Tata Kazika, Waits, Cave, Kaczmarski i inni

0
Kazik Staszewski w Underground Pubie; fot. J. Jędrysik
Reklama

Tata Kazika, Waits, Cave, Kaczmarski i inni. Kazik Staszewski oraz Kwartet ProForma wystąpili 2 lutego w pubie Underground w Tychach. Na ponaddwugodzinny koncert złożyły się piosenki ojca Kazika – Stanisława Staszewskiego, Toma Waitsa, Nica Cave’a, Leonarda Cohena, Jacka Kaczmarskiego i Silnej Grupy Pod Wezwaniem.

Kazik wraz z Kwartetem ProForma nagrali do tej pory dwa albumy: koncertową „Wiwsekcję” (2015) oraz podwójny krążek „Tata Kazika kontra Hedora” (2017). Koncert w Underground Pubie był częścią trasy promujący tę drugą płytę. Po latach Kazik znów sięgnął po twórczość swojego ojca Stanisława Staszewskiego (1925-1973). Z ProFormą zaaranżował piosenki ojca ze wczesnego, także studenckiego, okresu twórczości. W Tychach widzowie usłyszeli m.in. „1947”, „Most”, „Kongres Nauki Polskiej”, „Starszy asystent John”, „Leonardo”, „Ay pee, ah yee”, „Apel poległych” czy „Gdybym wiedział to co wiem”.

Z masowo znanych utworów Kazik z ProFormą wykonał „Malcziki” (piosenka pochodząca z projektu „Yugoton”, w ramach którego polscy wykonawcy zaśpiewali popularne piosenki jugosłowiańskie z przełomu lat 70. i 80.). Publika świetnie bawiła się przy numerze „12 groszy” z solowej płyty Kazika pod tym samym tytułem. Staszewski przyznał w Tychach, że początkowo ten utwór blado wypadał na żywo, a tekstu jest w nim tak dużo, że do dziś ma problemy z jego zapamiętaniem. Był też „Sztos” z filmu Olafa Lubaszenki pod tym samym tytułem. Kazik przypomniał, że razem z Lubaszenko studiowali socjologię i razem ją nie skończyli.

Reklama

Muzycy przypomnieli też tytułowy utwór z solowej płyty Kazika pt. „Oddalenie”, nagranej tylko przy pomocy samplera w piwnicy Staszewskiego. – To dowodzi, że można nagrać płytę, nawet jeśli nie potrafi się grać na żadnym instrumencie. Wy też możecie spróbować – zachęcał Kazik.

Pod koniec koncertu wybrzmiał jeden z hymnów pokolenia „Solidarności” – „Modlitwa o wschodzie słońca” Jacka Kaczmarskiego.

Publiczność nie doczekała się ani jednego utworu z płyt Kultu „Tata Kazika” i „Tata Kazika 2”, czyli chociażby osławionej „Celiny” lub „Baranka”. I to był jedyny minus tego koncertu.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj