Tyszanie mieli apetyt

0
Fot. Ilustracyjne Fot.J. Jędrysik
Reklama

Od piątku do niedzieli (4-6 sierpnia) na placu Baczyńskiego w Tychach odbywał się po raz drugi zlot food trucków, czyli mobilnych gastronomii serwujących jedzenie z  samochodów. Tyszanie mieli apetyt. Na kilka godzin przed zakończeniem imprezy niektóre jadłodajnie na kółkach były już zamknięte, a na przyklejonych kartkach widniały napisy: „Wyjedzone”, „Tyszanie zjedliście wszystko”.

Na plac Baczyńskiego przyjechały 21 food trucki z całej Polski. Serwowały one dania na słodko, słono oraz na ostro. Można było spróbować przysmaków z różnych stron świata, np. kuchni greckiej, belgijskich frytek, węgierskiego langosza (placek drożdżowy smażony na oleju z dodatkami na słodko lub słono), meksykańskiej quesadilli (placki tortilli z różnymi dodatkami w środku), bajgli w wersjach na słono i na słodko oraz w wersji śniadaniowej z jajkiem i bekonem.

Były też burgery w wersji azjatyckiej (czesana wieprzowina lub wołowina przyrządzona w niskiej temperaturze gotowana lub pieczona przez kilka godzin; w efekcie mięso jest bardzo delikatne, wręcz rozpływające się w ustach, z dodatkiem kim chi – azjatyckich pikli oraz z kolendrą). Spróbować można było również specjalnych wypukłych gofrów zwiniętych w rulon w różnych wariantach smakowych, ormiańskich placów z dodatkiem udźca indyczego lub w wersji wegetariańskiej oraz falafela (kotlecików z ciecierzycy z dodatkiem kuminu). Duże kolejki ustawiały się do belgijskich frytek, kuchni żydowskiej z Otwocka (żydowski gulasz -czulent) i owoców w czekoladzie.

Reklama

Tłumnie odwiedzanym food truckiem była gastronomia z burgerami w różnych wariantach smakowych z domowej roboty sosami. Dużą popularnością cieszyła się zapiekanka – polski fast food powstały w latach 70. XX w. Zapiekanki były serwowane m.in. w wersji na słodko z ananasem.

Całości imprezy dopełniała muzyka (w niedzielę zagrali: Kluski, Paprika Korps i The Dumplings), pokazy parzenia i przyrządzania kawy, letnich lemoniad i koktajli oraz warsztaty kulinarne (raper Piotr Więcławski „Vienio”, uczestnik programu „Top Chef. Gwiazdy od kuchni”).

Niewątpliwym mankamentem imprezy kulinarnej była nie wystarczająca ilość stolików z miejscami do siedzenia, aby wszyscy konsumenci tak tłumnie odwiedzający plac Baczyńskiego, mogli na spokojnie usiąść i zjeść przy stoliku.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj