W Bieruniu doszło do kolizji, którą spowodował 27-letni motocyklista. Mężczyzna, wykonując manewr wyprzedzania, najechał na wysepkę rozdzielającą pasy ruchu, uszkodził znajdujący się tam znak drogowy i wywrócił się na jezdnię. Poważnie ranny uciekł do lasu.
Do zdarzenia doszło 16 maja ok. godz. 14.30 na ul. Wylotowej w Bieruniu. Kierujący motocyklem marki Suzuki 27-letni mężczyzna, wyprzedzając samochód, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i najechał na wysepkę rozdzielającą pasy ruchu. Motocyklista wywrócił się na jezdnię. Pomimo rozległej rany nogi, zaczął uciekać.
Chwilę po zdarzeniu na miejscu zjawili się dzielnicowi z komendy w Mikołowie, którzy służbowo przejeżdżali radiowozem przez teren powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Mundurowi zauważyli leżący na jezdni motocykl i podjęli interwencję. Od świadków kolizji dowiedzieli się, że 27-latek na widok radiowozu uciekł w kierunku pobliskiego lasu. Motocyklistę ujęli kilkaset metrów od miejsca zdarzenia.
27-latek nie uciekł zbyt daleko z uwagi na silny krwotok z nogi. Decyzję o ucieczce tłumaczył brakiem uprawnień do kierowania motocyklem. Policjanci udzielili rannemu motocykliście pierwszej pomocy przedmedycznej. 27-latek został ukarany mandatem karnym, a motocykl zabezpieczono na parkingu.
(J)
….”bardzo mądre” zachowanie „motocyklisty”. Może był to „strażnik miejski”, bo „impotencja intelektualna”, nie wybiera……..