Upamiętnili ks. Bolesława Rozmusa, przyjaciela młodzieży

0
Część uczestników uroczystości poświęcenia tablicy upamiętniającej ks. Bolesława Rozmusa, fot. z arch. ks. T. Rozmusa
Reklama

W ostatnią sobotę, 1 czerwca, po słowackiej stronie Tatr została umieszczona i poświęcona tablica upamiętniająca ks. Bolesława Rozmusa, salezjanina, przyjaciela młodzieży, który zginął tragicznie na stokach Gerlacha.

Na tablicy widnieje napis: „Ks. Bolesław Rozmus, salezjanin, [ur.] 06.10.1961 [zm.] 10.11.1996. Zginął tragicznie na stokach Gerlacha. Przewodnik młodzieży po ścieżkach wiary”.

Tablica upamiętniająca ks. Bolka, umieszczona po słowackiej stronie Tatr; fot. z arch. ks. T. Rozmusa

Tablica została umieszczona na Tatrzańskim Cmentarzu Symbolicznym (Tatranský symbolický cintorín) upamiętniającym osoby, które zginęły w górach.

– Jest to w pobliżu Strbskiego Pleso, w bezpośredniej bliskości pięknego jeziora oraz miejsca, do którego pielgrzymował św. Jan Paweł II – objaśnia nam ks. Tadeusz Rozmus, brat ks. Bolesława.

Uroczystość poświęcenia tablicy zgromadziła kilkadziesiąt osób, przybyłych z różnych stron, także przypadkowych turystów. Przyjechali dawni studenci ks. Bolka. Upamiętnienie było możliwe dzięki staraniom i współpracy słowackiej wspólnoty salezjanów w Popradzie, przedstawicieli Narodowego Parku Tatrzańskiego ze Słowacji i ks. Tadeusza Rozmusa.

Reklama
Zdjęcie śp. ks. Bolesława Rozmusa na ołtarzu; fot. z arch. ks. T. Rozmusa

Mszę świętą odprawili ks. Tadeusz Rozmus (obecnie jest radcą generalnym Regionu Europa Środkowo-Północna i koordynuję misję salezjańską w 33 krajach Europy, w Azji i Afryce), a także prowincjał krakowski ks. Adam Parszywka, rektor seminarium, dyrektor salezjańskiej wspólnoty w Popradzie na Słowacji – ks. Peter Timko oraz inni kapłani.

Ksiądz Bolesław Rozmus

Urodził się w Woli w gminie Miedźna, a w latach 80. XX w. jego rodzina przeprowadziła się do niedalekiej Góry. Ukończył filozofię i teologię w Seminarium Salezjańskim w Krakowie oraz w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Święcenia kapłańskie przyjął 12 czerwca 1990 r., a potem został skierowany do pracy z młodzieżą w parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie na Dębnikach. Prowadził tam Duszpasterstwo Akademickie „Spes” i duszpasterstwo młodzieżowe „Gaudium”. Byłe katechetą w Zespole Szkół Łączności, wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Salezjańskiego w Krakowie, studiował liturgikę w Papieskiej Akademii Teologicznej (rozpoczynał doktorat) i dyrygenturę w Akademii Muzycznej.

Przyjaciel młodzieży

W salce duszpasterskiej na Dębnikach spotykali się studenci, by czytać Pismo Święte, modlić się, rozważać słowa Jana Pawła II, dyskutować,  muzykować, przygotowywać kolejne niezwykłe wyprawy. Ks. Bolek (bo tak go nazywali) organizował dla nich spływy kajakowe, wyprawy w góry, wyprawy po Europie. Młodzi ludzie wspólnie zdobywali kolejne szczyty górskie. Każdej wyprawie towarzyszyła modlitwa, msza św. – ołtarzem stawał się wtedy głaz czy odwrócony kajak.  Każdy z wyjazdów był dla ks. Bolka okazją do mówienia młodym ludziom o Bogu.

W listopadzie 1996 r. grupa studentów pojechała wraz ks. Bolkiem w słowackie Tatry, na Gerlach. Uczestnicy wyprawy wracali spod szczytu. Wtedy zdarzyła się tragedia. Ksiądz Bolek spadł w przepaść. Zginął. Było to 10 listopada 1996 r. Miał 35 lat.

Pamiętają

Studenci krakowscy w pierwszą rocznicę śmierci ks. Bolesława Rozmusa w Dolinie Chochołowskiej umieścili głaz z tablicą upamiętniającą swojego przewodnika. Co roku w rocznicę jego śmierci  (początkowo w listopadzie, potem wybrano termin październikowy, by bez problemu i bezpiecznie można było dotrzeć na miejsce) w Dolinie Chochołowskiej odprawiana jest msza św., na którą przyjeżdżają dawni studenci z całymi rodzinami, mieszkańcy Góry, Woli. Pamiętają.

Był jak brat

W ostatnią sobotę, w czasie poświęcenia tablicy pamiątkowej po słowackiej stronie Tatr, dawni studenci dzielili się w czasie homilii wspomnieniami o ks. Bolku. Były pełne wzruszenia słowa, że ksiądz był jak brat. Była mowa o pięknych czasach duszpasterstwa akademickiego „Spes”, wspólnego muzykowania. Podkreślano nie tylko zdolności muzyczne ks. Bolka, ale przede wszystkim jego ducha serdeczności i umiejętność tworzenia niepowtarzalnej atmosfery wspólnoty. Przy nim i z nim wszyscy czuli się ze sobą dobrze…

(reb)

Masz wyjątkowe miejsce

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj