W styczniu prokuratorski zarzut dla Bernarda Bednorza. Nie w grudniu, a w styczniu Bernardowi Bednorzowi, który jest starostą bieruńsko-lędzińskim, prokuratura ma postawić zarzut za spowodowanie w październiku br. wypadku drogowego w Bojszowach. Staroście grozi do 3 lat więzienia.
W Bojszowach na skrzyżowaniu ul. Gościnnej i Ruchu Oporu doszło 21 października 2017 r. do zderzenia dwóch samochodów: skody superb i volkswagena passata. Skodą kierował 59-letni Bernard Bednorz, starosta bieruńsko-lędziński, a za kierownicą vw siedział 34-letni mężczyzna, który w wyniku zderzenia doznał złamania nogi. Już z wstępnych ustaleń policji wynikało, że skoda superb nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu passatowi. Potwierdził to 13 grudnia w swojej opinii biegły rzeczoznawca z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Do ustalenia pozostawały jedynie dwie zasadnicze kwestie: jak ciężkiego uszczerbku na zdrowiu doznała ofiara wypadku i jaki jest wynik analizy krwi na zawartość alkoholu i środków odurzających.
Prokuratura Rejonowa w Tychach początkowo planowała postawienie zarzutów B. Bednorzowi w grudniu br. Jak nas poinformowała Monika Stalmach-Ćwikowska, prokurator rejonowa, zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku postawiony będzie już w nowym roku, w styczniu.
Jak usłyszeliśmy w tyskiej prokuraturze wyniki analizy próbki krwi wskazują, że Bernard Bednorz był trzeźwy. Rozstrój zdrowia ofiary wypadku powoduje, staroście grozi wyrok do 3 lat więzienia.
O wypadku w Bojszowach z udziałem B. Bednorza pisaliśmy wcześniej m.in. tutaj.
(vis)
…mogą sobie stawiać zarzuty, a i tak pan „starosta” otrzyma wyrok „w zawiasach”…., zaś poszkodowany, otrzyma pouczenie od sędziego. Tak działa sąd, a zwłaszcza „geniusz”, olewający wszelkie treści w aktach sprawy, za to bezapelacyjnie, wierzy w „bajki”, które lubią opowiadać niektórzy świadkowie. A niewątpliwie, „ni z gruch ni z pietruchy”, „świadkowie” się od razu pojawią…..