Waży się sprawa wyroku na tyszaninie Mariuszu D. oskarżonym o pedofilię

0
Rozprawa przed Sądem Okręgowym w Katowicach, 28.05.2019 r.; fot. ZB
Reklama

Waży się sprawa wyroku na tyszaninie Mariuszu D. oskarżonym o pedofilię. Dzisiaj (28 maja) Sąd Okręgowy w Katowicach rozpatrywał apelacje dotyczące Mariusza D. skazanego przez sąd w Chorzowie za czyn pedofilski na 2,5 roku więzienia. Mariusz D. znany jest również tyskiej prokuraturze.

Sąd Rejonowy w Chorzowie skazał Mariusza D. m.in. na 2 lata i 6 miesięcy więzienia za zwabienie 12-letniej dziewczynki do samochodu i onanizowanie się przed nią. Apelacje złożył nie tylko prokurator i pełnomocnik ofiary, ale i obrońcy oskarżonego. Apelacje te rozpatrywał dzisiaj (28 maja) Sąd Okręgowy w Katowicach. Oskarżony nie pojawił się na rozprawie. Adwokaci chcieli wyłączenia jawności (powołując się m.in. na dobro dziecka). Przeciw wyłączeniu jawności rozprawy była matka dziewczynki, jej pełnomocnik i prokurator. Sędzia odrzuciła wniosek o utajnienie rozprawy (wyłączenie jawności).

Obrońcy twierdzili, że proces przed chorzowskim sądem był poszlakowy, zeznania dziewczynki wynikały z tendencyjnych pytań sędziego, dziewczynka nie rozpoznała w Mariuszu D. sprawcy (a tylko podobieństwo), barwę samochodu określiła jako czarną, a był to samochód niebieski. Co prawda zapamiętała część numeru rejestracyjnego – ale, jak twierdziła adwokat – mogła się pomylić. Poza tym obrona argumentowała, że czas potrzebny na pokonanie samochodem drogi (wytyczonej na podstawie mapy logowania telefonu) był za długi, aby można było dokonać w tym okresie przestępstwa. Obrońcy twierdzili, że nie ma dowodów winy, domagali się uniewinnienia albo uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia z ponownym przesłuchaniem dziewczynki w obecności obrońcy oskarżonego. Ujawnili też, że oskarżony zażywa leki, które obniżają libido (popęd seksualny).

Prokurator, ze względu na charakter czynu, zażądała zwiększenia kary do 5 lat bezwzględnego więzienia. Jest to, jaj zdaniem, zasadne tym bardziej, że oskarżony chciał utrzymać relację z pokrzywdzoną. Poinformowała, że rzetelność zeznania dziewczynki potwierdził biegły psycholog. Ponowne przesłuchiwanie dziecka jest bezzasadne.

Pełnomocnik pokrzywdzonej zaprzeczył, że proces przed chorzowskim sądem był poszlakowy. Przedstawiono dowody. Podważył m.in. twierdzenie, że czas podróży samochodem był długi. Można było trasę przejechać znacznie szybciej.

Reklama

Dramatycznie brzmiały słowa matki 12-letniej dziewczynki. Kobieta, oceniając wystąpienia adwokatów, powiedziała, że jest zbulwersowana manipulacją dowodami.

– Córka bez najmniejszego wahania potwierdziła, że jest to ten człowiek – stwierdziła mama 12-latki.

Przypomniała, że w samochodzie, który córka rozpoznała, pobrano ślady spermy (na sali sądowej używano słowa: nabiał), badania DNA wykazały, że chodzi o oskarżonego.

Matka przypomniała, że Mariusz D. dwukrotnie wykorzystał jej córkę. Najpierw zwabiając do samochodu; za drugim razem czekał na nią na przystanku, musiała wejść z nim do samochodu i została wywieziona. Matka mówiła, że oskarżony dostał wcześniej wyrok za zgwałcenie dwóch dziewczynek. Dlatego zażądała najwyższego wymiaru kary.

Decyzja sądu w sprawie złożonych apelacji podjęta zostanie jutro (29 maja). Warto w tym kontekście wspomnieć, że przeciw Mariuszowi D. toczy się inna tego typu sprawa, dotycząca tym razem wydarzeń w Tychach. Zajmuje się nią Prokuratura Rejonowa w Tychach, która poinformowała nas, że Mariusz D. jest tyszaninem.

(vis)

Aresztowano tyszanina podejrzanego o pedofilię

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj