Wieści ze szlaku: Na Tarnicy mnóstwo ludzi

0
Uczestnicy akcji #rozmowyna501km, fot. uczestnicy wyprawy
Reklama

Rozpoczęła się wyprawa pod hasłem #rozmowyna501km. Grupa miłośników gór i pomagania zamierza pokonać Główny Szlak Beskidzki – łącznie prawie 501 km. Cel: wsparcie programu SOS dla ROZSZCZEPU KRĘGOSŁUPA. Za nimi pierwszy odcinek trasy. Organizatorem akcji jest Fundacja Spina. Patronem prasowym „Nowe Info”.

Trasa: Ustrzyki Górne – Wołosate – Przełęcz Bukowska – Rozsypaniec – Halicz – Przełęcz Goprowców – Siodło pod Tarnicą – Tarnica – Szeroki Wierch – Ustrzyki Górne. 22.7km, 8 godzin marszu, odpoczynku, rozmów.

– Wyszliśmy. Piękny poranek, słoneczko świeci, na trasie na razie mało ludzi. Telefony trzeba wyłączyć, blisko ukraińska granica. Bardzo blisko, mijamy znaki zakazu wstępu – relacjonuje Dorota Kozioł-Żurawska. Z powodu wyłączonego telefonu udaje nam się skontaktować dopiero po południu. Ale docierają w końcu pierwsze zdjęcia i pierwsza relacja z drogi oraz prowadzonych na trasie rozmów.

„[…] W ramach gorąca płynącego prosto z nieba, bólu nóg i ciągłego pragnienia mamy w pakiecie widoki, których się nie zapomina. Krajobraz Karpat ukraińskich i polskich zachwyca. Nieuchwytna magia gór, która przyciąga, zieleń wzgórz, zmieniająca odcienie pod dotknięciem wiatru, balet mknących chmur. W tych chwilach zapomina się o wszystkim. Czas się zatrzymuje, umysł chłonie piękno.

Słońce przypomina, że czas ruszyć w drogę, która się sama nie skończy. Na Tarnicy [1346 m n.p.m., najwyższy szczyt w polskich Bieszczadach – przyp. red.] mnóstwo ludzi, nie ma szans na dobre zdjęcie. Na szlakach coraz więcej ludzi, zwyczajowe „cześć” krąży w powietrzu.

Reklama

Na szlaku, który przeszliśmy, nie ma schronisk. Są za to urocze chatki, gdzie w cieniu można zjeść niesiony prowiant, odpocząć i jak to u nas, pogadać. Z nieznajomą panią, która jest 20. raz na tym szlaku, z panem z dziećmi, który kocha Bieszczady i chce, żeby dzieci też je pokochały, z dziećmi o spotkanej po drodze żabie i o toalecie, w której o porządek dbają dżdżownice. Toaleta jest, na Przełęczy Bukowskiej, ekologiczna. Granica państwa dobrze oznaczona, po drodze kilka razy mija nas Straż Graniczna. Uśmiech, dzień dobry i dalej w drogę. Człowiek się czuje bezpieczniej. […]”.

Celem akcji jest wsparcie programu SOS dla ROZSZCZEPU KRĘGOSŁUPA, podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat rozszczepu kręgosłupa u dzieci i dorosłych oraz propagowanie aktywności ruchowej osób niepełnosprawnych. Organizatorem akcji jest Fundacja Spina, która wspiera rodziny, rodziców, dzieci – wszystkich, którzy borykają się na co dzień z zespołem wad, jakim jest rozszczep kręgosłupa.

Do akcji #rozmowyna501km może każdy się przyłączyć, na każdym etapie. Po to, by przejść fragment trasy lub spotkać się w schronisku i porozmawiać. Organizatorzy zapowiadają, że można też będzie śledzić wyprawę „z daleka” – planowane są  m.in. spotkania na żywo online.

Wyzwaniu towarzyszy zbiórka funduszy na działalność Fundacji Spina i program „SOS dla ROZSZCZEPU KRĘGOSŁUPA”. Została zorganizowana w tym celu zrzutka. Na fanpage’u Fundacji Spina zostało też utworzone wydarzenie: Rozmowy na 501 km Główny Szlak Beskidzki.

„Dlaczego idą?” – słyszą pytanie. „Bo jest potrzeba” – odpowiadają. Trasę i rozmowy po pierwszym dniu wędrowcy podsumowują: „Jest potrzeba, jest działanie”.

(r), zdjęcia: Dorota Kozioł-Żurawska

Rozmowy na 501 km

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj