Wpływ polityki na stepowienie Polski. Nadmierne przesuszenie

0
fot. Micha Sager z Pixabay
Reklama

W Polsce mamy do czynienia z łagodną wersją pustynnienia (stepowienia) dużych obszarów. To m.in. skutek działań człowieka, który doprowadził do niewłaściwej regulacji stosunków wodnych, kierując się ideą postępu w rolnictwie, a nawet ideologią walki klas.

W kwartalniku „Bezpieczeństwo Narodowe” (1/2006) Łukasz Kudlicki w artykule „Zagrożenie pustynnieniem w Polsce” analizuje zależność między niewłaściwą regulacją stosunków wodnych a procesem odwodnienia gruntów. Autor zwraca przy tym uwagę na negatywny skutek eskalacji działań melioracyjnych i regulacji rzek w Wielkopolsce. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w stosunku do areału rolnego Polska ma mało łąk i pastwisk. Nazywa się to niekorzystnym bilansem powierzchni użytków zielonych.

W XIX wieku, jak czytamy, 85 proc. gruntów ornych na Kujawach zostało zmeliorowanych. Osuszano tereny podmokłe, likwidowano bagna. Rozwój żeglugi śródlądowej wymagał regulacji koryt rzek. Dlatego np. prostowano bieg Odry i Noteci, a tym samym likwidowano meandry. Z punktu widzenia kapitana statku poruszającego się po rzece zakola niepotrzebnie wydłużają drogę, ale grunty bogate w meandry są lepiej nawodnione, choćby dlatego, że woda dłużej i wolniej przez nie przepływa. Po wyprostowaniu rzeki nurt w niej jest szybszy, woda płynie prędzej, linia brzegowa ulega skróceniu, a więc i dostęp do niej jest ograniczony. Ratunkiem były rozlewiska, które zatrzymywały wodę, ale uległy one likwidacji.

Szczególny okres nastąpił w Polsce po II wojnie światowej, czyli w PRL-u. Rządy przejęli komuniści i zaczęli wcielać w życie ideologię walki klas, której przejawem była m.in. likwidacja własności prywatnej. Fabryki zostały znacjonalizowane, a np. stawy dworskie i małe prywatne młyny wodne były likwidowane. Miało to i aspekt ekonomiczny. Na przykład, jak informuje Ł. Kudlicki,  przejście na zasilanie elektryczne uniezależniało od kaprysów pogody, a po żniwach, kiedy zapotrzebowanie na prace młynów jest największe, poziom wody w rzekach bywał najniższy.

Niezależnie od przytaczanych racji faktem jest, że podjęte działania zniszczyły małą retencję, a masowe melioracje wpłynęły na spadek poziomu wód gruntowych. W efekcie tereny poddane tym działaniom szybko uległy wysuszeniu. Obniżyło się, jak czytamy, lustro wody w jeziorach, niektóre akweny zanikają – np. jeziora: Gopło, Powidz, Niedzięgiel, Suszewskie.

Reklama

Do tego wszystkiego zauważyć należy, że miesiące letnie coraz częściej przynoszą susze, a jednocześnie w okresie tym zwiększa się pobór wód podziemnych dla potrzeb gospodarczych. Do tego tylko niewielka część zużytej wody jest odzyskiwana poprzez jej oczyszczanie. Budowa oczyszczalni i sieci kanalizacyjnych rozwinęła się dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

(pp), źródło: bbn.gov.pl

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj