Za kierownicą z mętnymi oczami i „rosą” na czole…

0
Zdjęcie ilustracyjne
Reklama

Aż cud, że brawurowa jazda młodego kierowcy nissana zakończyła się tylko kontrolną wizytą u lekarza. 24-latek z Łazisk Górnych przejeżdżał przez Kobiór z przeszło dwoma promilami alkoholu w organizmie i obowiązującym go zakazem sądowym prowadzenia pojazdów. Swoją podróż zakończył na przydrożnym drzewie, wcześniej jednak uderzając w inny samochód. 

24-latek był kompletnie pijany, kiedy został przekazany w ręce pszczyńskich policjantów. Stało się to chwilę po tym, jak uderzył w wyprzedzające go bmw, a następnie w przydrożne drzewo. Całe zajście na drodze widział jadący za nim policjant z tyskiej drogówki. Jako doświadczony mundurowy podejrzewał, że brawurowa jazda kierowcy nissana mogła być następstwem wypicia alkoholu. Nie pomylił się. Od razu dostrzegł u młodego kierowcy mętne oczy, a na czole charakterystyczne krople potu spotykane często u nietrzeźwych kierowców, potocznie nazywane przez policjantów z drogówki „rosą”. Ponadto policjant zauważył porozrzucane po całym samochodzie puste puszki po piwie.

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 9 lipca, kilka minut przed 19.00 na Drodze Wojewódzkiej nr 928 w Kobiórze. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Prawdopodobnie 24-latkowi uda się uniknąć dłuższego pobytu w szpitalu, lecz z pewnością już wkrótce będzie musiał stawić czoło konsekwencjom prawnym swojego nieodpowiedzialnego zachowania na drodze. Przyjdzie mu odpowiedzieć przed sądem za spowodowanie kolizji drogowej, jazdę „na podwójnym gazie”, niestosowanie się do orzeczonych przez sąd zakazów i za brak wymaganych dokumentów podczas jazdy samochodem.

Źródło: KPP Pszczyna

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj