Zagadka morderstwa sprzed 17 lat rozwiązana

0
Zatrzymany przez tyska policję 47-latek jest podejrzany o zabójstwo sprzed 17 lat; fot. kadr film KMP tychy
Reklama

W ręce policji trafił 47-letni mężczyzna, który podejrzewany jest o brutalne zamordowanie w 2003 r. 67-letniego mieszkańca Tychów. Rozwiązanie sprawy było możliwe dzięki dobremu zabezpieczeniu śladów na miejscu zbrodni, nowoczesnym badaniom DNA oraz programowi telewizyjnemu „997”.

Jak informuje tyska policja, do zabójstwa doszło 20 września 2003 r. w Tychach na ul. Darwina. Nieznany wówczas sprawca dopuścił się morderstwa ze szczególnym okrucieństwem 67-letniego tyszanina – Stanisława F. Mężczyzna był rencistą. Mieszkał samotnie na 6 pietrze bloku na ul. Darwina.

Jak informowano w programie telewizyjnym „997”, w którym w grudniu 2019 r. po raz pierwszy wyemitowano reportaż dotyczący morderstwa w Tychach, sprawca (sprawcy) zadał ofierze kilkanaście ciosów nożem o 20-centymetrowym ostrzu oraz tłuczkiem kuchennym. 67-latek był też duszony. Następnie sprawca (sprawcy), aby zatrzeć ślady, podpalił mieszkanie. Próbowano nieudolnie upozorować motyw rabunkowy morderstwa, ale także motyw seksualny, poprzez częściowe rozebranie ofiary.

W reportażu przedstawiono hipotezę, wedle której pośrednią przyczyną śmierci 67-latka mogły być jego homoseksualne skłonności. W programie pokazano, na podstawie materiałów ze śledztwa, że tyszanin często zapraszał do domu przygodnie poznanych mężczyzn, z którymi pił alkohol. Wynajmował też pokój w swoim mieszkaniu.

Wedle tej hipotezy, sprawca lub sprawcy mogli zabić mężczyznę, bo nagabywał ich seksualnie lub był im winny pieniądze. Charakter zbrodni świadczył, że sprawca (sprawcy) działał w silnym wzburzeniu emocjonalnym.

Reklama
Podejrzany 47-latek; fot. KMP Tychy

Jak informuje tyska policja, wykonane czynności, w tym wykorzystanie najnowszych technik śledczych (badania DNA), pozwoliło na zebranie nowych dowodów, na podstawie których, decyzją prokuratora prowadzącego śledztwo, mundurowi zatrzymali 47-letniego mężczyznę z Tychów. Zebrane w tej sprawie dowody pozwoliły Prokuraturze Rejonowej w Tychach na przedstawienie mieszkańcowi Tychów zarzutu zabójstwa. Sąd przychylił się również do wniosku śledczych i 28 maja br. tymczasowo aresztował tyszanina na trzy miesiące. Za zabójstwo kodeks karny przewiduje karę nawet dożywotniego więzienia.

Jak informuje nas prokurator Monika Stalmach, aresztowany mężczyzna nie przyznaje się do winy. Jednak 17 lat temu, na miejscu zbrodni zabezpieczono ślady krwi innej osoby niż ofiary. Badania porównawcze DNA potwierdziły, że to krew 47-letniego tyszanina.
Jak informuje nas prokurator, ofiara znała podejrzanego. Był sąsiadem z osiedla.

47-latek ma przeszłość kryminalną. Odbywał kary więzienia m.in. za kradzieże, ale również za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu. – Znęcał się nad konkubiną (uszkodzenie ciała) oraz nad swoim ojcem. Wyrzucił z 8. piętra psa, za co też odsiadywał wyrok – mówi prokurator rejonowa.

Jaki mógł być motyw morderstwa sprzed 17 lat? Jak usłyszeliśmy od prokurator Stalmach, nie jest brany pod uwagę motyw rabunkowy. Śledztwo wykaże czy tłem zabójstwa mogły być preferencje seksualne ofiary. Najprawdopodobniej jednak do tragedii doszło pod wpływem impulsywnego i emocjonalnego działania podejrzanego. Powód sprzeczki mógł być banalny. W przeszłości przecież mężczyzna rozwiązywał swoje problemy przemocą.

Pytamy prokurator rejonową w Tychach czy przedstawienie sprawy w programie kryminalistycznym „997” pomogło rozwiązać zagadkę sprzed lat? Po raz pierwszy wyemitowano go w grudniu 2019 r. W ubiegłym tygodniu pokazano powtórkę. – Nie w takim sensie, że po emisji programu zgłosił się do nas zabójca czy też świadek. Jednak po programie, jak to mówią „zrobił się szum na mieście”. Ludzie zaczęli o sprawie ponownie mówić. Prowadzącym śledztwo policjantom ten fakt pomógł – mówi Monika Stalmach.

Sprawa morderstwa 67-latka z ul. Darwina została umorzona, ale co kilka lat analizowano jej akta. Przyjrzała się jej także specjalna komórka „Archiwum X” w katowickiej komendzie. – To, że udało się wytypować podejrzanego po 17 latach, to duża zasługa tyskich policjantów, którzy dobrze zabezpieczyli ślady na miejscu zbrodniu w 2003 r. – podkreśla prokurator rejonowa.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj