Zarzuty dla byłego asystenta b. senator i jego grupy. Poręczenie majątkowe dla notariusza z Tychów

0
fot. ZB
Reklama

Zarzuty dla byłego asystenta b. senator i jego grupy. Poręczenie majątkowe dla notariusza z Tychów. Prokuratura Okręgowa w Katowicach poinformowała nas dzisiaj (12 marca), że w śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej kierowanej przez Lecha B. pięciu osobom postawiono zarzuty i złożono wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Wobec szóstej zatrzymanej osoby – notariusza z Tychów – zastosowano poręczenie majątkowe.

Wczoraj (11 marca), na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach, Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w Katowicach, Mysłowicach i Tychach sześć osób (czytaj tutaj). To wynik prowadzonego od lipca 2017 r. śledztwa, dotyczącego, jak usłyszeliśmy, zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie dopuszczali się popełniania przestępstw gospodarczych i skarbowych. Wśród zatrzymanych, jak informowały media, powołując się na PAP, jest Jarosław M. – brat komisarz Unii Europejskiej Elżbiety Bieńkowskiej, oraz Lech B. były asystent E. Bieńkowskiej, gdy była jeszcze senatorem RP. Pozostali to Marcin M., Magdalena M., Agata B. Zatrzymano również osobę prowadzącą kancelarię notarialną w Tychach. Prokuratura nie podaje inicjałów zatrzymanego notariusza. Z naszych ustaleń wynika, że notariuszem tym jest kobieta.

Jak poinformowała nas dzisiaj (12 marca) prokurator Marta Zawada-Dybek zatrzymanemu Lechowi B. prokurator przedstawił zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, mającą na celu popełnianie przestępstw gospodarczych, przestępstw skarbowych, przestępstw korupcyjnych, wyłudzeń kredytów i innych. Pozostałe pięć zatrzymanych osób usłyszało zarzuty udziału w tej grupie. Zarzuty, które zostały przedstawione w tej sprawie, dotyczą ponadto powoływania się na wpływy, oszustw, prania brudnych pieniędzy. Podejrzani usłyszeli również zarzuty związane z działaniem na szkodę wierzycieli, poświadczaniem nieprawdy w dokumentach, przedkładaniem nieprawdziwych dokumentów w celu uzyskania kredytów, działaniem na szkodę spółki.

– Lech B. usłyszał szesnaście zarzutów – informuje prokurator Zawada-Dybek. – Między innymi przedstawione mu zostały zarzuty płatnej protekcji, dotyczące podejmowania się przez niego pośrednictwa w załatwianiu różnych spraw, poprzez powoływanie się na wpływy między innymi w instytucjach i organach państwowych i na znajomość z ówczesną minister, jak również poprzez utwierdzanie w istnieniu takich wpływów, tj. umawianie się na spotkania w biurze senatorskim i przekazywanie służbowych wizytówek. Marcinowi M., Magdalenie M., Agacie B. oraz Jarosławowi M. przedstawiono zarzuty prania brudnych pieniędzy. Jarosław M. oraz Agata K. usłyszeli również zarzuty związane z oszustwami na kwotę ok. 2 mln zł popełnionymi na szkodę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Reklama

Osoba prowadząca kancelarię notarialną w Tychach usłyszała między innymi zarzut niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w związku ze sporządzonymi przez nią aktami notarialnymi i działaniami na szkodę interesu publicznego.

Prokuratorzy ustalili, iż grupa działała od października 2012 r. do grudnia 2018 r. na terenie Katowic, Mysłowic i innych miejscowości na terenie Polski.

– Jeden z zarzutów stawianych członkom grupy dotyczy wyłudzenia na szkodę osoby fizycznej kwoty 715 tys. złotych – komunikuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – Jak wynika z ustaleń śledztwa, pokrzywdzony został wprowadzony w błąd przez członka grupy przestępczej, co do zamiaru wywiązania się z umowy powierniczej i podjętych zobowiązań zmierzających do uzyskania dla pokrzywdzonego kredytu. Pokrzywdzony dokonał wpłaty pieniędzy na rzekomy rachunek powierniczy, co było niezbędne dla uzyskania kredytu na zakup nieruchomości. Ostatecznie kredyt nie został przyznany, natomiast, jak wynika z dotychczas uzyskanych dowodów, tzw. ,,rachunek powierniczy’’ w rzeczywistości był rachunkiem jednego z podejrzanych, który odmówił zwrotu wpłaconych tu pieniędzy.

Zarzuty, które usłyszeli zatrzymani dotyczą także oszustw (na łączną kwotę ok. 2 mln zł), popełnionych na szkodę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w Warszawie. Ustalenia śledztwa wskazują, jak czytamy, że członkowie grupy wprowadzili w błąd pracowników NCBiR, a następnie wykorzystali uzyskane dofinansowanie niezgodnie z przeznaczeniem.

– Ustalenia śledztwa wskazują również, iż członkowie tej zorganizowanej grupy wprowadzili w błąd pracowników krakowskiego banku, co do zdolności kredytowej – kontynuuje prokurator Zawada Dybek. – Starając się o uzyskanie kredytu inwestycyjnego, przedłożyli nieprawdziwe dokumenty. W ten sposób, pomimo braku zdolności kredytowej, uzyskali kredyt, który następnie został rozdysponowany niezgodnie z przeznaczeniem i nie został spłacony. Na skutek powyższego bank został doprowadzony do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ok. 2,5 mln zł.

Dowody zgromadzone w śledztwie, jak słyszymy, wskazują na to, że członkowie tej zorganizowanej grupy przestępczej podejmowali też czynności, które miały udaremnić lub znacznie utrudnić ustalenie, że pieniądze pochodziły z przestępstwa, czyli dopuścili się tzw. prania brudnych pieniędzy, bo stanowiących korzyści związane z popełnianiem poszczególnych przestępstw opisanych w zarzutach. Zarzut prania brudnych pieniędzy obejmuje kwotę ok. 11 mln zł.

Niedawno prokurator Marta Zawada-Dybek uzupełniła wcześniej przekazane nam informacje: Prokuratura Okręgowa w Katowicach sporządziła wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy wobec pięciorga zatrzymanych osób, bo zachodzi wobec nich uzasadniona obawa matactwa, a czyny, które im się zarzuca, zagrożone są surową karą. O aresztowaniu zadecyduje Sąd Rejonowy Katowice Wschód. Wobec notariusza nie wystąpiono o areszt, zastosowano jedynie poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł.

Podejrzanym grozi kara do 15 lat więzienia.

(vis)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj