Zatrzęsło Goczałkowicami

0
Ul. Rolna w Goczałkowicach-Zdroju; fot. RB
Reklama

Wczoraj (16.05) po godz. 21.00 doszło do silnego wstrząsu w Goczałkowicach-Zdroju. Mieszkańcy mówią, że huk był taki, jakby się dom zawalił.

Jak nas poinformowała jedna z mieszkanek Goczałkowic, wstrząs odczuwalny był m.in. przy ulicach: Rolna, Solankowa, Kryniczanka, Dębowa i Staropolanka. Jak sprawdziliśmy, to część miejscowości Goczałkowic po lewej stronie Drogi Krajowej (jadąc od Tychów).
– Pierwszy raz coś takiego się zdarzyło z taką siłą. Ludzie powychodzili na ulice – relacjonuje mieszkanka Goczałkowic.

fot. RB
fot. RB

Młody mężczyzna z domu przy ul. Rolnej opowiada nam, że wszyscy domownicy poczuli silny wstrząs, sąsiedzi zaraz też dzwonili. Jak dodaje, ludzie dobrze tu wiedzą, co to szkody górnicze, bo kiedyś właśnie na tej drodze aż wybrzuszyło kostkę.

– Huk był straszny. Aż tynk nam odpadł z domu. Obudziło to siostrę – opowiada też mieszkaniec domu przy ul. Brzozowej. Mówi, że na razie nie zaobserwował, by pęknięcia budynku się jakoś powiększyły.

Reklama

Mieszkanka tej samej ulicy (Brzozowej), ale bardzo blisko DK-1, również potwierdza: mocno zatrzęsło domem. Dzwoniła też do niej ciocia, która mieszka po drugiej stronie dwupasmówki – ponoć tam wstrząs również był odczuwalny.

fot. RB
Ul. Staropolanka, fot. RB

Co się stało? – pytamy w Przedsiębiorstwie Górniczym Silesia w Czechowicach-Dziedzicach (wg mieszkańców to najlepszy adresat tego pytania).

Małgorzata Bajer, dyrektor ds. komunikacji PG Silesia, informuje nas, że do nich również dotarły sygnały od mieszkańców zwracających uwagę, że odczuli wczoraj wstrząs.
– Dlatego też bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy ten temat. W PG Silesia żadne urządzenia nie odnotowały wstrząsów. Skontaktowaliśmy się również z pobliskimi kopalniami celem weryfikacji. Z trzech pobliskich kopalń otrzymaliśmy informację, że żadne wstrząsy nie zostały odnotowane w ostatnim czasie. Na to samo wskazują sejsmografy Głównego Instytutu Górnictwa. Żadnego wstrząsu nie odnotowano także w Okręgowym Urzędzie Górniczym w Katowicach – mówi M. Bajer.
(reb)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj