Policjanci z Tychów zatrzymali jedenastego pseudokibica, który podejrzany jest o czynną napaść na umundurowanych funkcjonariuszy. Do zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku, podczas meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami GKS Tychy i GKS Katowice.
Kryminalni sukcesywnie ustalają kolejne osoby, które dopuściły się czynnej napaści na policjantów oraz złamały ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Mężczyzna stanął już przed prokuratorem, który podjął decyzję o zastosowaniu wobec niego policyjnego dozoru. 24-letni tyszanin decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem. Jak informuje policja, za popełnione przestępstwo grozi mu nawet 10 lat.
Przypomnijmy, że 1.10.2016 r. na stadionie w Tychach piłkarze GKS Tychy grali z GKS Katowice (1:0). Był to mecz podwyższonego ryzyka. Przed rozpoczęciem spotkania musiała interweniować policja, aby nie dopuścić do bójki kibiców obu drużyn. Już wtedy zatrzymano pięć osób.
Przed meczem pseudokibice GKS-u Tychy próbowali doprowadzić do starcia z przybyszami z Katowic. Do konfrontacji nie doszło dzięki interwencji policji. Separując kibiców użyto m.in. gazów łzawiących, granatów hukowych i pałek.
Policja zatrzymała pięć osób, w tym czterech szalikowców z Tychów. Piątym zatrzymanym jest kibic z Katowic, który wniósł na teren stadionu race, za co grozi nawet 5 lat więzienia.
Ponadto podczas meczu kibice GKS-u Tychy palili szaliki drużyny przeciwnej i odpalali race. Doszło do zadymienia stadionu.
Mecz GKS-u Tychy z GKS-em Katowice zawsze grozi starciem pseudokibiców tych drużyn. Dlatego zmobilizowane zostały nadzwyczajne siły policji. Bezpieczeństwa strzegło 400 policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Tychach, Zespołu Policji Konnej z Chorzowa oraz katowickiego i bielskiego oddziału prewencji. Na trybunach zasiadło ponad 10 tysięcy osób.
