Dziś (24.02) w godzinach popołudniowo-wieczornych przy użyciu ciężkiego sprzętu wydobyto i przetransportowano wrak śmigłowca z miejsca katastrofy. W wypadku, do którego doszło w nocy z 22 na 23 lutego, zginęli przedsiębiorca Karol Kania i pilot maszyny.
Działania rozpoczęły w godzinach popołudniowych. Miejsce katastrofy jest podmokłe, to teren leśny w Studzienicach, nad rzeką Dokawą (po drugiej stronie rzeki jest pszczyńska ulica Polne Domy).
Miejsca katastrofy pilnowali strażacy z PSP w Pszczynie, a także policjanci.
Do podniesienia wraku trzeba było użyć ciężkiego sprzętu. Przywieziona została koparka na gąsienicach. Przy jej użyciu podniesiono wrak i wywieziono z miejsca wypadku na wał przy rzece. Wrak śmigłowca osłonięty został folią. Potem pojazd na gąsienicach bardzo powoli przesuwał się po wąskim i dość długim wale. Przy wjeździe na wał stała laweta, na którą załadowano wrak. Działania te zakończyły się około 19.00.
Jak nas dziś poinformował prokurator rejonowy w Pszczynie Leonard Synowiec, wrak miał zostać przetransportowany na policyjny parking.
(r)
Zakończyło się zabezpieczanie dowodów w miejscu katastrofy śmigłowca. Gdzie trafi wrak?
W gęstej mgle śmigłowiec skosił drzewa, spadł i przełamał się