Zmarł Fryderyk Szendera

0
Fryderyk Szendera (1937-2019), fot. RB
Reklama

Zmarł Fryderyk Szendera, założyciel suszeckiego koła Związku Górnośląskiego i prywatnego Muzeum Regionalnego „Kamojówka” w Suszcu w powiecie pszczyńskim, pasjonat regionalizmu. Miał 82 lata.

Urodził się w 1937 r. w Katowicach, choć jak mówił autorce książki „Zostawić ślad. Pszczyńscy pasjonaci” Barbarze Solarskiej, wolałby się urodzić w Suszcu, bo tu właśnie, a dokładnie w wiosce Kryry, są korzenie jego rodziny. W Suszcu jego ojciec wybudował dom i odtąd Fryderyk już na tej ziemi pozostał. Zajmował się rolnictwem, jego rodzina prowadziła szkółkę ogrodniczą. Pasją pana Fryderyka była jednak zawsze historia i archeologia. Razem z żoną Marią w latach 70. XX w. zaczął gromadzić stare, nieużywane już w gospodarstwach przedmioty. Szybko budynek gospodarczy Szenderów zaczął zapełniać się najróżniejszymi eksponatami.  Na suszeckie Podlesie zaczęły zjeżdżać wycieczki. W 2007 r. powstało Muzeum Regionalne „Kamojówka” ze zrekonstruowanymi kuźnią i stodołą. Pan Fryderyk wraz z żoną Marią (zmarła w zeszłym roku) potrafili długo i pięknie opowiadać o swych zbiorach. Niemal z każdym przedmiotem wiązała się jakaś gawęda, jakaś historia, opowiedziana oczywiście przepięknie – po śląsku.

„[…]Spotkania z Państwem Szenderami wciągały na wiele godzin. Każda wizyta to niezapomniane chwile: pełne barwnych opowieści o przemijającej codzienności, dotyk świata śląskich smaków i zapachów, wyprawy w świat leczniczych ziół, przenosiny w świat pszczyńskich strojów ludowych, odkrywanie śląskiej tożsamości. To rozmowy o wartościach, o które w dzisiejszym świecie coraz trudniej: o poszanowaniu drugiego człowieka, o czynieniu dobra, które zawsze wraca, o znaczeniu rodziny, o docenieniu ludowych mądrości. To także porady w życiowych wyborach. Dzięki Nim nauczyliśmy się doceniać małe rzeczy – smak miętowej herbaty, kwitnące kwiaty, świecące słońce i radość z trwającej chwili.

Pan Fryderyk był nietuzinkową postacią. Zawsze ciekawy świata, nowości, a jednocześnie z ogromną swadą opowiadający o przeszłości: o swoim ukochanym Śląsku i własnej krainie, którą stworzył w suszeckim Podlesiu. Pasja, imponująca wiedza, ale i błyskotliwe poczucie humoru sprawiały, że potrafił wciągnąć w swoją opowieść zarówno starszych, spragnionych wspomnień o tym, co dawne, jak i najmłodszych, którzy zawsze słuchali go z zapartym tchem. […]” – wspomina  Muzeum Miejskie w Tychach, które współpracowało z rodziną Szenderów.

Reklama

Fryderyk Szendera zmarł 19 marca. Pogrzeb odbył się dziś, 23 marca, w kościele pw. św. Stanisława w Suszcu.

(r)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj