Do niecodziennego incydentu doszło 10 grudnia w tyskim hipermarkecie Tesco. Na posadzce sklepu wylądowało kilkadziesiąt żywych karpi. Prawdopodobnie rozszczelnił się lub przewrócił sklepowy basen, z którego sprzedawano ryby.
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! 10 grudnia o godz. 20.34 na swoim profilu facebookowym zamieścila następujący wpis:
„Tescowe realia prosto z miasta Tychy! Nie dalej jak kilka godzin temu pękł lub został wywrócony jeden ze zbiorników, w którym trzymano żywe karpie! Nie wiemy, co się z nimi dzieje oraz w jakim są stanie. Czekamy na stanowisko Tesco Polska i szukamy świadków całego zdarzenia, aby zdobyć bardziej rzetelne informacje”.
Wkrótce pod wpisem jeden z internautów stwierdził: „Byłem świadkiem tego zdarzenia, upomniałem pracowników żeby delikatnie obchodzili się z rybami, bo wrzucali je do zbiornika bez wody z dużej odległości. Powodem zdarzenia był błąd pracownika, ktory podczas transportu wywrócił zbiornik”.
Po kilku godzinach sprawa stała się już głośna w całej Polsce. Napisały o niej czołowe portale internetowe. Serwis gazeta.pl otrzymał wyjaśnienie biura prasowego Tesco:
„Oferując w naszych sklepach żywego karpia, kierujemy się w wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii, dotyczącymi postępowania z żywymi rybami w sprzedaży detalicznej. Karpie są zatem przechowywane w stale wymienianej i natlenianej wodzie w specjalnych basenach. W sklepie w Tychach basen taki uległ rozszczelnieniu – będziemy wspólnie z producentem wyjaśniać przyczyny tego zdarzenia. Co warto podkreślić, dzięki szybkiej interwencji pracowników sklepu, ryby zostały natychmiast przeniesione do innego basenu z wodą”.