Jakie mają być Stare Tychy? Dzisiaj (19.05) na rynku w Starych Tychach rozpoczęły się trzydniowe plenerowe konsultacje, podczas których tyszanie mogą zgłaszać swoje uwagi dotyczące planu zagospodarowania tej części miasta. To kontynuacja tzw. kawiarenek obywatelskich, czyli spotkań z przedstawicielami władz Tychów, podczas których mieszkańcy zgłaszali swoje postulaty dotyczące np. ożywienia rynku, zwiększenia ilości miejsc parkingowych, poprawy bezpieczeństwa na ulicach, wyrugowania z tej przestrzeni burdeli.
Trwa proces poprzedzający uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla Starych Tychów. Jednym z jego elementów są konsultacje z mieszkańcami. Dzisiaj (19.05) od godz. 15.00 do 18.00 punkt konsultacyjny zorganizowano na rynku przed kościołem św. Marii Magdaleny w Tychach. Wyjaśnień udzielali: Igor Śmietański, wiceprezydent Tychów do spraw gospodarki przestrzennej, i podlegli mu pracownicy Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki Urzędu Miasta Tychy z naczelnik Magdaleną Zdebel.
Według informacji uzyskanej od wiceprezydenta Śmietańskiego w ciągu 1,5 godziny z możliwości konsultacji skorzystało ok. 200 osób. Aby zachęcić osoby dorosłe do aktywniejszego udziału w tym przedsięwzięciu na rynku zorganizowano rozrywkę dla najmłodszych (np. malowanie twarzy, puszczanie dużych baniek mydlanych przez mężczyznę przebranego za Meksykanina). Zwabione tymi atrakcjami dzieci sprowadzały rodziców, a na nich już czekali pracownicy UM Tychy np. z ankietami, „Przewodnikiem po planowaniu przestrzennym”, ulotką zachęcającą do wzięcia udziału w pracach nad założeniami do projektu planu miejscowego dla Starych Tychów ze wskazaniem obszaru, który podlega konsultacji.
Jutro (20.05) punkt konsultacyjny będzie działał od godz. 10.00 do 13.00 na terenach zieleni obok rynku. Można też będzie wziąć udział (w ramach Nocy Muzeów) w spacerze edukacyjnym w godzinach 16.00 – 17.30. Natomiast 21 maja w ramach tzw. prototypowania urbanistycznego na 3 godziny (10.00 – 13.00) zamknięty będzie odcinek ulicy przy zachodniej pierzei rynku. Ustawione tam będą stoliki, krzesła.
Wnioski do projektu planu składać będzie można od 22 maja do 30 czerwca. We wrześniu br. odbędzie się spotkanie podsumowujące proces konsultacji. Zapoczątkował go cykl starotyskich spotkań w ramach tzw. kawiarenek obywatelskich. Ostatnie z nich miało miejsce 9 maja i było trzecim z kolei. Poprzednie (z 23 marca i 6 kwietnia) zasiały obawę przed zamknięciem rynku dla ruchu pojazdów. Podczas kawiarenki, która odbyła się 6 kwietnia, uczestnicy przegłosowali nawet opinię, by rynku nie zamykać. Naczelnik Magdalena Zdebel, podsumowując 9 maja najważniejsze ustalenia poprzednich kawiarenek nie wspomniała o tym fakcie. Igor Śmietański, wiceprezydent Tychów do spraw gospodarki przestrzennej zapewniał, że nigdy ze strony miasta nie było planów zamknięcia rynku, takie propozycje padły jedynie 23 marca z sali obrad.
Podczas majowego spotkania dało się zauważyć podział na dwie kategorie uczestników. Jedna z nich to mieszkańcy młodszego pokolenia i seniorzy, którzy nie chcą zwiększenia na obszarze Starych Tychów liczby miejsc parkingowych, kosztem ożywienia tej przestrzeni poprzez rozwój np. kawiarenek. Druga kategoria to przedsiębiorcy, którzy prowadzą tu swój biznes. Ci widzieliby więcej parkingów, obawiają się ponadto, aby jakimiś eksperymentami nie pogorszyć i tak ich trudnej sytuacji. Na przykład Grzegorz Wencepel, przewodniczący Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego mówił 9 maja, że na rynku były wcześniej kawiarenki, ale się nie przyjęły. Apelował, by nie robić na siłę tego, czego inni nie chcą, bo przetrwa tylko to, co w naturalny sposób się rozwija. Wojciech Janosz, członek zarządu BS, zwrócił się do wiceprezydenta Śmietańskiego o przedstawienie jakiegoś zarysu planu wyjściowego (usłyszał zapewnienie, że niczego takiego nie ma).
Z rzeczy konkretnych padła propozycja przedłużenia rynku w kierunku Teatru Małego o tereny wzdłuż Potoku Tyskiego. Jeden z mieszkańców zaproponował przykrycie tego potoku i przeznaczenie uzyskanej powierzchni na miejsca parkingowe. Inny uczestnik podpowiedział przedstawicielom władz miasta, by zachęcili przedsiębiorców do otwierania restauracji poprzez zwolnienie z podatku od nieruchomości. Pojawiła się obawa przed wybudowaniem w pobliżu hipermarketu, ale wiceprezydent Śmietański obwieścił, że da sobie rękę obciąć byle tylko w tym rejonie nie powstał hipermarket. Zadeklarował też przebudowę targowiska – ma być ładniejsze.
Jeden z uczestników spotkania niejako w odpowiedzi poinformował o rozbudowie nieruchomości obejmującej dawną siedzibę spółdzielni „Społem” przy ul. Damrota. Ma tam, w ramach prywatnej inwestycji, powstać apartamentowiec z parkingiem podziemnym. Igor Śmietański potwierdził to, informując, że prywatny inwestor spełnił wszystkie postawione mu warunki.
– Nie ma planu miejscowego i dlatego to było możliwe – wyraźnie tłumaczył się wiceprezydent Śmietański.
Po tych słowach odezwał się przedstawiciel inwestora, który stwierdził, że w czasie gdy nieruchomość niszczała nikt się nią nie interesował. Zadeklarował, że parking podziemny będzie w części ogólnie dostępny.
Ożywczy wątek wniosła do dyskusji jedna z mieszkanek. Dotychczasowe dywagacje określiła jako bigos, do którego wrzucono wiele wątków. Sama poruszyła trzy główne kwestie. Po pierwsze chciała wybudowania ronda przy Teatrze Małym, co znacznie poprawiłoby bezpieczeństwo, przypomniała, że istniała koncepcja tzw. dwugłowego smoka dotycząca zagospodarowania przestrzeni między rynkiem i pl. Baczyńskiego. Wspomniała też o agencji towarzyskiej (przynajmniej jakiś czas temu funkcjonującej w rejonie rynku, w budynku dawnego kina „Halka”), zgłaszając postulat, by domy publiczne nie były wśród mieszkań.
– Rondo, burdel to wiadomo – tymi słowami poparł przedmówczynię kolejny uczestnik debaty, dodając jeszcze, by ulica Kościuszki zyskała dawną nazwę: Książęca, a ulica Sienkiewicza by powróciła do poprzedniej nazwy: Pszczyńska.
