Arcyważna wygrana GKS Tychy

0
Radość tyszan podczas meczu z Łęczną; fot. Łukasz Sobala
Reklama

Piłkarze GKS Tychy pokonali Górnika Łęczna 3:1 w spotkaniu 29. kolejki Fortuna 1 Ligi. Gole dla tyskiej drużyny zdobyli Szymon Lewicki i dwukrotnie Jakub Piątek. Dzięki wygranej nad sąsiadem w tabeli, GKS zwiększył szansę na bezpośredni awans do ekstraklasy.

Pierwszą połowę można podsumować stwierdzeniem „Łęczna grała, a Tychy strzelały”. Mimo tego, że łęcznianie dobrze weszli w mecz i utrzymywali się przy piłce, to prowadzenie szybko objęli gospodarze.

Już w 7. minucie meczu dośrodkowanie Bartosza Szeligi pięknym strzałem z woleja, na bramkę zamienił Jakub Piątek. Trzy minuty później Szymon Lewicki mógł podwyższyć, ale w naprawdę dogodnej sytuacji trafił w bramkarza. I to by wszystko, co miał do zaproponowania GKS przez najbliższe dwadzieścia kilka minut. Od tamtej pory Górnik był w posiadaniu piłki i tworzył sytuacje, choć trzeba też oddać, że mimo miażdżącej przewagi czasu spędzonego przy futbolówce niewiele razy weszli w pole karne GKS, nie mówiąc o stworzeniu jakiejś groźnej sytuacji. Tyszanie w końcu wyprowadzili atak i po płaskim podaniu Bartosza Biela, Kuba Piątek podwyższył na 2:0.

Drugi gol jakby dał nieco werwy gospodarzom, bo mecz nieco się wyrównał. Niewiele jednak brakło, by łęcznianie zdobyli kontaktową bramkę po fatalnym błędzie Macieja Mańki. Defensor GKS za krótko podał do Konrada Jałochy, a w polu karnym do piłki dopadł świeżo wprowadzony Przemysław Banaszak. Tyski bramkarz zdołał uratować swój zespół przed stratą bramki, ale chyba wszystkim jego kolegom podniosło się ciśnienie.

Po przerwie zrobiło się nieco ciekawiej na boisku. Szansę na trzeciego gola mieli tyszanie, po dośrodkowaniu Łukasza Grzeszczyka z rzutu wolnego. Piłkę trącił Lewicki, ale bramkarz Górnika wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. Ale w końcu grający w ataku pozycyjnym (podobnie jak w pierwszej połowie) goście skontrowali. Serhij Krykun pognał przez blisko 60 metrów lewą flanką, świetnie przerzucił do Jagiełły, a ten z 20 metrów dosłownie o centymetry się pomylił.

Reklama

Chwilę później zdobyli bramkę na 1:2. Banaszak próbował dograć piłkę do swojego partnera, ale Oskar Paprzycki interweniował tak, że wbił piłkę do swojej bramki. Wydawało się, że mecz nabierze rumieńców, ale dokładnie dziesięć minut później GKS odpowiedział trzecią bramką – w 73. minucie Lewicki wślizgiem zamknął podanie partnera i utonął w uściskach kolegów z zespołu.

Ostatnie dziesięć minut to zdecydowane ataki łęcznian. Niewiele brakowało do bramki kontaktowej, ale piękny strzał z dystansu Marcina Stromeckiego na słupek sparował Jałocha. W końcówce meczu strzałem zza pola karnego popisał się Sebastian Steblecki, później głową w idealnej sytuacji próbował Lewicki. Mimo tych okazji, więcej goli na Stadionie Miejskim nie zobaczyliśmy, a GKS dopisał bardzo ważne trzy punkty do swojego dorobku. Tyszanie są obecnie wiceliderem tabeli.

7 maja 2021, Stadion Miejski w Tychach
GKS Tychy – Górnik Łęczna 3:1 (2:0)

Bramki:7’, 34’ J. Piątek, 73’ Lewicki – 63’ Paprzycki.

GKS: Jałocha – Mańka (76’ Połap), Sołowiej, Szymura, Szeliga – J. Piątek (65’ Steblecki), Paprzycki – K. Piątek (65’ Norkowski), Grzeszczyk, Biel (65’ Moneta) – Lewicki.
Żółte kartki: Mańka, Biel – Leandro

Górnik: Kosrzewski – Orłowski (46’ Cierpka), Baranowski, Midzierski, Leandro – Krykun, Struski (46’ Kukułowicz),t Tymosiak (46’ Jagiełło), Kalinkowski (69’ Stromecki), Mak (44’ Banaszak) – Wojciechowski.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj