Człowiek obgryzł człowiekowi nos

0
Fot. Nowe Info
Reklama

Człowiek obgryzł człowiekowi nos. Policja poszukuje mężczyzny, który 18 listopada w Pawłowicach obgryzł innemu mężczyźnie koniec nosa i uciekł. Miejscowa ludność już nazywa tajemniczego napastnika kanibalem z Pawłowic.

Lokal przy ul. Polnej w Pawłowicach to miejsce spotkań wielu ludzi, jednak o takim spotkaniu, jakie miało tu miejsce 18 listopada nikt wcześniej nie słyszał. Dzisiaj przebieg zdarzeń mozolnie odtwarza Komenda Powiatowa Policji w Pszczynie. Poprosiliśmy o informację st. asp. Karolinę Błaszczyk, rzecznik prasową KPP.

Zaczęło się niby zwyczajnie, to znaczy w pewnym momencie jeden dżentelmen znajdujący się w lokalu rozrywkowym przy ul. Polnej poczuł nieodpartą chęć powiedzenia innemu dżentelmenowi co o nim myśli. Powód różnicy zdań, jaki dał się bardziej usłyszeć nawet niż zauważyć, tak do końca nie jest jasny i prawdę mówiąc nikt nie zaprząta sobie nim teraz aż tak bardzo głowy. Fakt, że zapachniało pojedynkiem i to niekoniecznie z regułami surowo zakazującymi kopania przeciwnika poniżej pasa. Później temperatura sporu tak jakby ostygła i wizja wzajemnego okładania się czymkolwiek i gdziekolwiek stawała się coraz bardziej odległa, aż w końcu, w ocenie jednego z mężczyzn, zupełnie zanikła. Mężczyzna ów uznał (jakże niesłusznie), że może w końcu bezpiecznie wyjść przed lokal, aby pooddychać świeżym powietrzem, albo wprost przeciwnie. Gdy zapalał papierosa podszedł do niego adwersarz poznany w lokalu. Wszelkie domysły, że chodzi mu o wspólne wypalenie fajki pokoju okazały się chybione. Dżentelmen ten bowiem, według dokonanych przez KPP ustaleń, spokojnie podszedł do relaksującego się gościa, po czym nagle zacisnął zęby na jego nosie i uciekł. Policja wciąż prowadzi poszukiwania mężczyzny, który ma zęby i nie waha się ich użyc.

Pierwsze doniesienia policyjne mówiły o odgryzieniu końcówki nosa, a dokładnie skóry. Sprawa okazała się jednak poważniejsza dla pogryzionego – a więc pod kątem odpowiedzialności karnej i dla nieuchwytnego gryzącego (którego pawłowiczanie już ochrzcili mianem: kanibal). Jeśli bowiem dochodzi np. do pobicia, które powoduje np. rozstrój zdrowia nie dłuższy niż 7 dni, to napastnik odpowiada z art. 157 par. 2 Kodeksu karnego – czyli musi liczyć się co najmniej z grzywną, a maksymalnie z dwuletnim pobytem w więzieniu. Jeśli jednak ktoś postanowił ugryźć z konsekwencjami wymagającymi na przykład pomocy chirurga plastycznego (a taka możliwość zachodzi w tym przypadku), to podpada pod art. 156, który mówi o ciężkim uszczerbku na zdrowiu. Do do takiego uszczerbku Kodeks karny zalicza trwałe, istotne zeszpecenie lub zniekształcenie ciała. Wtedy grozi wyrok od roku do 10 lat więzienia. Wszystko zależy więc od tego, czy gryząc w nos, kanibal z Pawłowic, istotnie zeszpecił lub trwale zniekształcił ciało swojej ofiary.

Reklama

Ludwik Bodmer

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj