Dwie kobiety zatrzymały pijanego kierowcę. Wyciągnęły ze stacyjki kluczyki i trzymały mężczyznę do czasu przyjazdu patrolu policji.
Panie były na niedzielnym spacerze w Goczałkowicach-Zdroju. Zobaczyły, jak jadący ul. Uzdrowiskową kierowca opla astry zahaczył o zaparkowanego tam fiata pandę. Jak relacjonowały policjantom, pomimo że mężczyzna uszkodził zderzak i nadkole w tym aucie, pojechał dalej. Gdy opuścił swój samochód, wpadł w ręce 37-letniej mieszkanki Woli i 35-latki z Bielska. Kobiety wezwały policję, wyciągnęły ze stacyjki kluczyki i trzymały mężczyznę do czasu przyjazdu patrolu.
– Kierowca miał problemy z ustaniem na nogach, jego mowa była bełkotliwa, miał bardzo zanieczyszczone ubrania, a przede wszystkim wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. Mundurowym był w stanie tylko powiedzieć, że kupił samochód dwa miesiące temu – relacjonuje rzecznik pszczyńskiej policji.
W celu zbadania zawartości alkoholu w jego organizmie, pobrano mu krew. O jego losie będzie teraz decydował sąd i prokurator. Jak podaje policja, mężczyzna będzie musiał liczyć się z sankcjami przewidzianymi w art. 178 par 1 kk, czyli nawet z dwuletnim pobytem w więzieniu.
Policja dziękuje kobietom i gratuluje odwagi. – Dzięki takiej postawie oraz przekazanej informacji stróże prawa mogli szybko podjąć interwencję i prawdopodobnie zapobiegli drogowej tragedii. To przykład prawidłowego działania w myśl kampanii „Nie reagujesz – akceptujesz”, której głównym celem jest wzbudzenie w społeczeństwie braku akceptacji na zachowania negatywne, przestępcze i uciążliwe – informuje rzecznik.
(t), źródło: KPP Pszczyna