Konflikt w PKM Tychy. Już w środę może dojść do paraliżu komunikacji miejskiej

11
Protest związkowców na sesji Rady Miasta Tychy, 27.02.2020 r.; fot. Zdzisław Barszewicz
Reklama

Jeśli zarząd Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Tychach nie dogada się ze związkami zawodowymi w kwestii podwyżek płac, to już w przyszłą środę na trasy może nie wyjechać wiele autobusów – poinformowali nas związkowcy, którzy dzisiaj (27 lutego), ubrani w żółte kamizelki, przysłuchiwali się w milczeniu obradom Rady Miasta Tychy. Związkowcy żądają podwyżki 300 zł brutto dla każdego zatrudnionego w PKM.

Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Tychach to spółka miasta Tychy, której prezesem jest Miłosz Stec, były wiceprezydent Tychów. Spółka ta, dysponująca autobusami, wozi pasażerów na trasach komunikacji miejskiej wyznaczonych przez Zarząd Transportu Metropolitalnego. Zdecydowana większość realizowanych kursów dotyczy miasta Tychy.

Problem polega na tym, że PKM Tychy, jak zresztą i inni przewoźnicy, szczególnie na Śląsku, cierpi na brak kierowców. Całą zadeklarowaną pracę przewozową udaje się realizować tylko dzięki kursom wykonywanym w godzinach nadliczbowych. Kierowcy w każdej chwili mogą jednak zrezygnować z nadgodzin (mają do tego prawo), a wtedy, przy istniejących brakach kadrowych, wypadają kursy autobusów, którymi po prostu nie ma kto jeździć. Z sytuacją taką mieliśmy do czynienia rok temu 3 kwietnia. Tego dnia nie wypadły 23 kursy, co stanowiło niecałe 1,5 proc. dobowej pracy przewozowej PKM. Wystarczyło to jednak, aby w Tychach zapanował chaos komunikacyjny. Sytuację udało się opanować, dzięki obietnicom złożonym kierowcom przez władze PKM Tychy.

Dzisiaj związkowcy twierdzą, że zasadnicza dla nich obietnica 5-procentowej podwyżki płac od stycznia 2020 r. nie została zrealizowana. Zjawiając się 27 lutego w żółtych kamizelkach na sesji Rady Miasta w milczeniu zasygnalizowali władzom Tychów istniejący spór, który grozi paraliżem komunikacyjnym na znacznie większą skalę niż rok temu.

„Nowe Info” rozmawiało z liderami związków zawodowych obecnymi na sali obrad: Aleksandrem Wysockim – przewodniczącym zrzeszonego w OPZZ Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu w PKM Tychy oraz Krzysztofem Widłokiem – przewodniczącym Międzyzakładowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Kierowców Autobusowych i Trolejbusowych.

Reklama

Liderzy ci stwierdzili, że na początku kwietnia ubiegłego roku zostali zaproszeni przez Miłosza Steca, prezesa PKM Tychy na rozmowę i podczas tego spotkania uzyskali od prezesa zapewnienie, że pracownicy dostaną od kwietnia 2019 r. podwyżkę 150 zł, zostanie im też wypłacona na święta Wielkanocne premia w wysokości 600 zł oraz od stycznia 2020 r. miała być wprowadzona 5-procentowa podwyżka płac.

– Myśleliśmy, że zawarliśmy dżentelmeńską umowę – mówił Aleksander Wysocki. – To samo było obiecywane załodze. Jednak jest inaczej.

Jak usłyszeliśmy od A. Wysockiego i K. Widłoka, prezes Stec zrealizował jedynie obietnicę przedświątecznej wypłaty 600 zł, bo podwyżkę w wysokości 150 zł dostali tylko kierowcy (a reszta pracowników jedynie 4 proc. podstawy wynagrodzenia), natomiast obiecanej od stycznia podwyżki nie ma.

– 27 stycznia 2020 r. odbyło się zebranie zarządów związków zawodowych z zarządem spółki PKM w sprawie podwyżek na rok 2020 – słyszymy od przewodniczącego Wysockiego. –  Dowiedzieliśmy się, że zarząd spółki ma zamiar zmienić swoje obietnice dane w kwietniu poprzedniego roku. Po pierwsze: podwyżki nie będą obowiązywać od stycznia. Po drugie: chcą podzielić załogę, dając podwyżki uznaniowe. Obiecane zostały podwyżki w lutym, lecz żadne porozumienie nie zostało podpisane. Luty się kończy, a nikt nie dostał aneksu do umowy. Ze styczniem tylko paręnaście osób dostało podwyższenie zaszeregowania.

Związkowcy sygnalizują realny spadek swoich dochodów, choćby przez to, że na skutek chociażby wprowadzenia opłaty za podróż kartami ŚKUP, a ostatnio kartami płatniczymi, sprzedają mniej biletów, a więc uzyskują mniej pieniędzy z prowizji. Obawiają się, że kwota ta jeszcze im spadnie po tym, jak będą mogli sprzedawać tylko najdroższe bilety (a tego spodziewają się od marca). Miesięczna kwota z prowizji dla kierowcy za sprzedaż biletów wynosiła ok. 300 zł brutto – informują związkowcy i żądają od władz PKM Tychy „równej podwyżki 300 zł brutto dla każdego pracownika”.

– W sobotę 29 lutego organizujemy zebranie związków z załogą na temat planowanych podwyżek – poinformowali nas liderzy związkowi.

Na spotkaniu tym, jak usłyszeliśmy, zapadnie decyzja, czy kierowcy w przyszłym tygodniu wezmą godziny nadliczbowe, aby jeździć autobusami. Jeśli zrezygnują z nadgodzin komunikacja miejska w Tychach może zostać już w środę 4 marca sparaliżowana, bo nie będzie odpowiedniej liczby kierowców do obłożenia kursów.

Jeszcze podczas sesji Rady Miasta Tychy skontaktowaliśmy się z PKM Tychy, prosząc o skomentowanie zaistniałej sytuacji. W odpowiedzi otrzymaliśmy następujące oświadczenie Miłosza Steca, prezesa PKM Tychy: „Z ubiegłorocznych ustaleń wywiązaliśmy się mimo faktu, iż Aleksander Wysocki, przewodniczący jednego ze związków zawodowych, zakomunikował, że nie podpisze porozumienia płacowego. Tym bardziej zaskakujące jest powoływanie się związków na ubiegłoroczne ustalenia. W tym roku zarząd również przewiduje podwyżki począwszy od wynagrodzenia za miesiąc luty”.

Mimo że związkowcy przesiedzieli w żółtych kamizelkach prawie całą sesję, zainteresowanie tym protestem wykazał tylko radny Dariusz Wencepel (Tychy Naszą Małą Ojczyzną), który zapytał wiceprezydent Anetę Moczkowską (prezydent Tychów Andrzej Dziuba był nieobecny), czy podejmowane są kroki, aby konflikt w PKM Tychy rozwiązać. Wiceprezydent odpowiedziała, że jest to kompetencja nadzoru właścicielskiego, a ona nie ma wiedzy w tym zakresie.

ZB

Reklama

11 KOMENTARZE

  1. Nie zapominajmy o tym ze 600 zł było zaplanowane w budżecie jeszcze przez Poprzedniego Pana Prezesa w roku 2018 🙂 także Stec nie załatwił niczego oprócz 150 zł brutto i to tylko dla kierowców.

  2. Teraz doszły premie uznaniowe. Dla ulubieńców Pana Kierownika 900 zł, dla reszty 200 zł. Ktoś zna jasne kryteria ich przyznawania? Mam nadzieję, że tym razem załoga będzie bardziej solidarna i NIKT nie przyjdzie w dni wolne na nadgodziny.

  3. 5% miało być na każdego pracownika a nie jakiś podział… Podwyżki zaszeregowania powinny być robione z osobnej puli a nie dać młodym kosztem starych… Z resztą widzieliśmy jak w styczniu „sprawiedliwie” były przyznane premie z funduszu dyspozycyjnego

  4. W trolejbusach od sześciu lat nie było podwyżki i żyją /jeszcze/.2900 za wożenie ludzi-więcej w tym mieście płacą za wożenie śmieci.Kierowcy tacy sami ale odpowiedzialność jekby inna. Takie to traktowanie paseżerów przez władze.

    • agaa… 2900 to zarobek brutto tego nie napisałaś, ludzie pomyśla , że w tych trajtkach to sam miód- acha- i nie jast to tygodniówka tyle zarabia się przez miesiąc pracy.

  5. Droga załogo PKM Tychy. Bardzo mocno was wspieram i kibicuje jednakże proponuję powołanie referendum strajkowego celem rozszerzenia formy protestu o zawieszenie kokardek na lusterkach w firmowych barwach oraz nie ściąganie kamizelek 24h na dobę. Sporej grupie kierowców z przewodniczącymi związków zawodowych na czele rozpoczęcie protestu głodowego bo na szczególnie zabiedzonych nie wyglądacie.

  6. Drogi Panie Kierowiec, podłączam się do Pańskiej propozycji. Zauważywszy iż od początku akcji protestacyjnej, dzięki jakże przepięknym kamizelką odblaskowym, od kilku dni z tyskich autobusów bije wręcz porażajacy blask i chwała naszych jakże dumnych, a zarazem kompletnie niedocenianych przez społeczeństwo funkcjonariuszy publicznych zwanych w skrucie szoferami. Jestem również pełen podziwu dla iście bohaterskiej postawy ludzi o sercu szlachetnym niczym stał z miecza samego Króla Artura za waleczną postawę, broniąca niczym lwica karmiąca swych jeszcze slepych i bezradnych dzieci. Gorliwie zaciskajac dłonie w modlitwie, będę błagać aby Wam, dzielnym bohaterą publicznym, każdego miesiąca, Matka Boska Pieniężna zesyłała manne z nieba, oraz coby prezesa za kość niezgody dopadły wszystkie plagi egipskie. Jesteście bohaterami jakich nam potrzeba a na jakich nie zasługujemy!!! Dziś kamizelki a jutro peleryny….

  7. Kierowiec. Dzięki za podpowiedź(chodzi o blokowanie drogi), ale nie chcemy uprzykrzac życia mieszkańcom Tychów. Jeździmy w kamizelkach żeby ludzie widzieli że źle się dzieje w naszym zakładzie pracy . Kamizelki spełniły swoją rolę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj