Kości trzeszczały, a maskotki zawładnęły taflą

0
Maskotki wylądowały na lodzie po golu Szczechury; fot. Sebastian GODYLA
Reklama

Hokeiści GKS Tychy po bardzo zaciętym meczu pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił dla tyszan Alex Szczechura. Po golu kibice rzucali na tafle maskotki w ramach VII edycji Teddy Bear Toss. Wszystkie pluszaki trafią do podopiecznych Fundacji Cicha Nadzieja.

Tyszanie dobrze zaczęli, od samego początku stwarzali sobie swoje sytuacje. Tuż po nich podczas ostrego starcia przy bandzie ucierpiał Anatolij Protasenja. Białorusin długo nie podnosił się z lodu, a na tafli pojawiła się krew. Za to zdarzenie obrońca GKS Bartosz Ciura został ukarany pięcioma minutami na ławce oraz karą meczu. Przez następne pięć minut gospodarze znakomicie się bronili i dwa razy mogli w kontrataku ukarać Unię – najbliżej byli Adam Bagiński oraz Jakub Witecki. Z kolei dla podopiecznych Nika Zupancicia trafić mógł dwukrotnie Andrej Themar.

Mecz był zacięty. Na tafli pojawiła się nawet krew; fot. Sebastian GODYLA

Na tafli podczas fizycznych pojedynków aż trzeszczały kości. Zawodnicy nie oszczędzali się ani na chwilę i raz za razem sprawdzali wytrzymałość band.

W dalszej części pierwszej tercji mecz był wyrównany i mimo kilku dogodnych sytuacji z obu stron (a przede wszystkim znakomitej sytuacji Jakuba Wanata), żaden gol nie padł. Maskotki przyniesione przez kibiców zostawały w ich rękach.

Początek drugiej tercji to popis Clarke’a Saundersa. Bramkarz Unii kilkukrotnie bronił niebezpieczne strzały tyszan, w tym dwukrotnie efektownie złapał gumę po silnych strzałach z dystansu. Po tym ciężkim dla gości okresie przejęli inicjatywę. GKS był zmuszony się bronić, a nie ułatwiała tego kara dla Alexa Szczechury. Podczas jednej z interwencji bramkarz tyszan John Murray dostał krążkiem w kask. Sędziowie nie przerwali gry, więc Murray ostentacyjnie rzucił kaskiem o lód. Za to zachowanie otrzymał karę 10 minut. W dalszej części gry szansę na otwarcie wyniku mieli Mateusz Gościński i Szczechura, ale Saunders był niepokonany.

Reklama

W trzeciej tercji znów groźnie atakowali oświęcimianie. W 45. minucie o milimetry skierowania krążka do bramki GKS był Dariusz Wanat. Sytuacja odwróciła się po otrzymaniu kary przez Sebastiana Kowalówkę. Tyszanie założyli zamek w tercji Unii i bliski trafienia był Michael Cichy, a moment później Peter Novajovsky. Wynik na tablicy świetlnej wciąż pokazywał 0:0. W 53. minucie Kowalówka powinien zdobyć bramkę. Napastnik drużyny gości uciekł rywalom i z dużego kąta trafił w słupek. Moment później w sytuacji sam na sam Martin Przygodzki minimalnie przestrzelił.

W końcu w 54. minucie przyszło trafienie. Po podaniu Gleba Klimienki gola na 1:0 trafił Szczechura, a z trybun spadł deszcz maskotek. Po ich uprzątnięciu tyszanie mieli jeszcze doskonałe okazje na podwyższenie wyniku za sprawą Christiana Mroczkowskiego i ponownie Szczechury. Mecz skończył się jednak jednobramkowym zwycięstwem mistrzów Polski.

Fot. Sebastian GODYLA

8 grudnia 2019, Stadion Zimowy w Tychach
GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 1:0 (0:0, 0:0, 1:0)
Bramki: 1:0: Szczechura (Klimienko, Cichy)
GKS: Murray – Jeronow, Novajovsky, Jefimienko, Komorski, Klimienko – Kotlorz, Akimoto, Bagiński, Galant, Witecki – Pociecha, Ciura, Mroczkowski, Cichy, Szczechura – Kolarz, Bizacki, Kogut, Gościński.
Unia: Saunders – Wanacki, Pretnar, Koblar, Kalan, Malicki – Bezuska, Luza, Kowalówka, Trandin, Przygodzki – Saur, Zatko, Protasenja, Wanat, Themar – P. Noworyta, M. Noworyta, Piotrowicz, Krzemień, Raska.
Kary: GKS: 39 minut, Unia 6 minut.
Widzów: 2500.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj