Nie wiedział, że jest nietrzeźwy. Wyjaśnienia Henryka B. w procesie sądowym za jazdę pod wpływem alkoholu.

1
Proces sądowy ws Henryka B. (oskarżony nieobecny), 11.04.2018r.; fot, ZB
Reklama

Nie wiedział, że jest nietrzeźwy. Wyjaśnienia Henryka B. w procesie sądowym za jazdę pod wpływem alkoholu. Dzisiaj (11.04) przed Sądem Rejonowym w Tychach rozpoczął się proces karny przeciwko Henrykowi B., zajmującemu stanowisko prezesa gminnej spółki Tyskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Henryk B. oskarżony jest o to, że 11.11.2017 r., będąc w stanie nietrzeźwym (ok. 1,5 promila), kierował samochodem. Oskarżonego nie było na dzisiejszej rozprawie. Wcześniej tłumaczył, że siadając za kierownicę nie wiedział, że jest nietrzeźwy. Sąd na wniosek obrony przerwał rozprawę, chcąc umożliwić oskarżonemu osobiste złożenie dodatkowych wyjaśnień.

11 listopada 2017 r. na ul. Harcerskiej w Tychach policjanci zatrzymali nietrzeźwego Henryka B., prezesa Tyskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego (spółki gminnej o kapitale ponad 70 mln zł), gdy kierował samochodem mazda 6. Badanie na zawartość alkoholu dało wynik 0,71 mg/l (ok. 1,5 promila). Akt oskarżenia oparty na art. 178a par. 1 kk wpłynął do Sadu Rejonowego w Tychach 31 stycznia 2018 r. Sąd na posiedzeniu niejawnym wydał początkowo tzw. wyrok nakazowy skazujący Henryka B. na grzywnę, ale obrona wniosła sprzeciw, tym samym wyrok nakazowy stracił moc i sprawa trafiła na wokandę w procesie publicznym. Proces rozpoczął się dzisiaj (11.04.). Prowadzi go sędzia Łukasz Konieczny.

Oskarżony nie stawił się dzisiaj w sądzie. Adwokat Magdalena Kuśmierska tłumaczyła, że jej klient nie mógł przybyć z uwagi na ważne sprawy służbowe. Nie było też prokuratora. Sądzia wyjaśnił, że ich obecność nie jest obowiązkowa i kontynuował rozprawę. Przeczytał m.in. wcześniejsze wyjaśnienia Henryk B. Wynika z nich, że oskarżony przyznaje się do zarzucanego mu czynu, twierdzi, że 11 listopada 2017 r. był pod wpływem alkoholu – ale o tym nie wiedział. Tłumaczył, że owszem, pił alkohol do późnych godzin wieczornych, ale 10 listopada 2017 r., a 11 listopada 2017 r. już nie.

Właśnie 11 listopada w godzinach wieczornych był u swojej córki mieszkającej przy ul. Honoraty. W tej okolicy, jak można było usłyszeć, jest kłopot z parkowaniem; dzień wcześniej zaparkował auto w zatoczce przy ul. Harcerskiej, a 11 listopada chciał przestawić samochód w bardziej bezpieczne miejsce tj. na parking bezpośrednio przy bloku gdzie mieszka córka. Był pewny że jest trzeźwy. Po zatrzymaniu go przez patrol policji pamięta pierwszy wynik badania trzeźwości – 0,71mg/l, ale następne badania dawały wyniki malejące. Ostatnie badanie (wg odczytanych wyjaśnień Henryka B.) dało wynik 0,50 mg/l – co, zdaniem oskarżonego, świadczy o tym, że 11 listopada nie spożywał alkoholu.

Reklama

W odczytanych wyjaśnieniach oskarżony wyraził skruchę. Zadeklarował, że gdyby miał najmniejsze podejrzenie, że jest pod wpływem alkoholu na pewno nie usiadłby za kierownicą samochodu. Informował, że nigdy nie był karany, nie spowodował żadnego wypadku ani kolizji drogowej, nigdy – jak zapewniał – nie kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości. Dlatego wnioskował o warunkowe umorzenie postępowania na okres 1 roku.

W trakcie procesu adwokat Magdalena Kuśmierska złożyła wniosek o odroczenie rozprawy, aby oskarżony mógł zjawić się na niej i osobiście złożyć dodatkowe wyjaśnienia.

Sędzia Łukasz Konieczny zgodził się na przerwanie rozprawy, ale pouczył, aby na wyznaczony termin jej dokończenia (w maju) oskarżony się zjawił.

Bardziej szczegółową relacją z dzisiejszego procesu zamieszczamy w „Nowym Info” nr 8 (17 kwietnia 2018 r.)

Reklama

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj