„Odchodzę. Choroba nie ma litości. (…) Czas dziękować Panu Bogu za dar życia (…) – piękne świadectwo Magdaleny Szafron

8
Magdalena Szafron (1972-2020); fot. M. Leszczyk
Reklama

„Odchodzę. Choroba nie ma litości. Medycyna bezradna. Czas się żegnać. Czas dziękować Panu Bogu za dar życia i miejsce urodzenia – moje umiłowane Bojszowy”.

Tak Magdalena Szafron rozpoczęła swój list. To piękne i wzruszające świadectwo miłości do życia i ludzi, świadectwo wiary w Boga i pogodzenia się z cierpieniem i śmiercią.

Magdalena Szafron zmarła 17 czerwca 2020 r. po długotrwałej chorobie nowotworowej. Miała 48 lat. Przez wiele lat pracowała jako naczelnik Wydziału Kultury i Sportu starostwa bieruńsko-lędzińskiego. Była córką Alojzego Lysko, znanego regionalisty i pisarza z Bojszów. Pozostawiła męża i dwie córki.

Magdalena Szafron (1972-2020); fot. profil FB M. Szafron

W jej pożegnalnym liście dalej czytamy:

„Dziękuję za jasne słońce, za radosną pieśń wiatru, deszcz, zapachy kwiatów i ziół. I za białe brzozy na polach, za świerki strzeliste w lesie. I za Beskidy, które widzę z okna.
Za ciszę w kościele, czyjś tam szept, kolorowy promyk z witrażu Św. Trójcy.

Reklama

Dziękuję za wspaniałych rodziców, dobrotliwość ojca, mądrość matki, za szczęśliwe dzieciństwo wśród sióstr i braci, za chrzest i komunię świętą, niezapomniane wesele w gronie kochanych ludzi.

Dziękuję za dom wzniesiony przez męża, wszystkie jego troski i starania, za szczęście zakochania, zdrowe i szczęśliwe córki, za każdą kromkę zapracowanego chleba.

Za dźwięk pięknego słowa, za melodię śląskich pieśniczek, wzniosłe symfonie Beethovena, ulubione „Wołanie miłości” Martiniego, za moje niezaśpiewane a wymarzone arie. I za wzruszenia przy lekturze książek mojego ojca.

Dziękuję za szumiące łany zbóż, wszystkie zielone wiosny i złote jesienie, za czar zimowej nocy, tajemną mowę gwiazd, nuty kolęd przy choince. Za każdy przeżyty rok.

Dziękuję za czystość oczu dobrych ludzi, za wszelką dobroć, jaką od nich zaznałam, za wszystkie radości, smutki i cierpienia.

Dziękuję za wiarę i tęsknotę do błękitu. Teraz tam podążam. Muszę się rozstać z ziemskim światem. Idę na spotkanie z tymi, którzy żyli przede mną. Idę do Tego, który mnie stworzył.

Odchodzę, a was, którzy jeszcze w drodze, proszę: – Bądźcie dobrzy dla siebie! Cieszcie się każdą chwilą i nie myślcie o śmierci. Ona przyjdzie sama według wyroków Bożych.

Magdalena Szafron z d. Lysko

(publikacja listu za zgodą ojca Alojzego Lysko) 

***

Była piękna, wszechstronnie uzdolniona, a jednocześnie bardzo skromna

Magdalena Szafron; fot. M. Leszczyk

O śmierci Magdaleny Szafron, wieloletniej naczelnik Wydziału Kultury i Sportu w starostwie powiatowym w Bieruniu informowaliśmy w Nowym Info. Mało kto pamięta jednak, że na początku swojej drogi zawodowej była dziennikarką. Najpierw w pszczyńskim Radiu Mega FM, a potem też w rybnickim oddziale telewizji Polsat.

W 2003 roku ówczesny starosta bieruńsko-lędziński Piotr Czarnynoga zatrudnił ją na stanowisku naczelnika wspomnianego wydziału. Organizowała go od podstaw, a miała ku temu odpowiednie kwalifikacje i predyspozycje. Wymieńmy najbardziej istotne: ukończone Liceum Ogólnokształcące w Bieruniu, dwuletnie Studium Nauczycielskie (Wydział Muzyczny) w Katowicach, czteroletnia Państwowa Szkoła Muzyczna II stopnia w Katowicach, ale także Szkoła Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa w Krakowie. Magdalena była też w trakcie studiów na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego.

19 czerwca br. Magdalenę Szafron żegnały tłumy bojszowian, rodzina, koleżanki i koledzy z pracy, przyjaciele i znajomi.

Podczas mszy św. żałobnej w kościele parafialnym Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Bojszowach, której przewodniczył miejscowy proboszcz ks. Andrzej Maślanka, w asyście proboszcza starobieruńskiego ks. Michała Anderko i o. Maciej Kucza OFM. Na organach grał Robert Koźbiał, dyrygent bojszowskiej orkiestry „Ponticello”, a na skrzypcach Zofia Wróbel. Ciało zmarłej złożono w grobie na cmentarzu parafialnym w Bojszowach.

W imieniu koleżanek i kolegów z pracy oraz w swoim własnym panią Magdalenę pożegnał w emocjonalnym wystąpieniu były starosta Piotr Czarnynoga:

– Byłaś dla nas najlepszym przewodnikiem po świecie kultury i sztuki. Pan Bóg i rodzice dali ci potrzebne do tego talenty. Jesteśmy ci wdzięczni i zawsze będziemy pamiętać, jak współtworzyłaś tożsamość naszego nowego powiatu, po pioniersku, w oparciu o kulturę, o sztukę, o wartości. Byłaś osobą piękną i pięknem obdarzałaś nas i cały powiat. Piękno zostawiłaś nam w testamencie!

Magdalena Szafron (pierwsza z lewej); fot. M. Leszczyk

Drugi z przełożonych Magdaleny Szafron w starostwie bieruńsko-lędzińskim, obecny starosta Bernard Bednorz, przesłał naszej redakcji osobiste wspomnienie, w których napisał między innymi:

„Dzięki swej szczególnej wrażliwości na sztukę odnajdywała się w pracy na rzecz lokalnego środowiska artystycznego, z którym się doskonale porozumiewała. Niebagatelny wpływ na to miał Jej ojciec Alojzy Lysko, znany pisarz, historyk i regionalista. Jej kreatywności powiat zawdzięcza m.in. takie cykliczne wydarzenia kulturalne, jak plener malarski „Między Wieżami” czy warsztaty dla plastyków „Otwarty Horyzont”. Odcisnęła też swoje piętno na koncertach „Jesień Organowa w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim” czy na galach dorocznych nagród starosty zwanych popularnie Clemensami”.

Od siebie chciałbym dodać jeszcze, że Magdalena Szafron była uzdolniona nie tylko muzycznie, ale także plastycznie, no i przede wszystkim poetycko, gdyż pisała piękne i nastrojowe wiersze pod pseudonimem Magdalena Ochman. Może kiedyś zostaną wydane?

Moim skromnym zdaniem można Ją śmiało zaliczyć do tych postaci, których działalność podważa słuszność znanego powiedzenia: Nie ma ludzi niezastąpionych! Właśnie pani Magdalena należy do tej wąskiej grupy osób, których nie da się nikim w pełni zastąpić…

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Jestem mocno niewierzący. Szanuję Twoje całe życie. Szanuję Twoje ideały …no cóż…jeśli masz rację to pewnie się wkrótce spotkamy….Dziękuję Ci za całe Twoje życie….

  2. Już opuściłaś tę łez dolinę
    Droga przed Tobą jeszcze daleka
    Duch Twój opuścił ziemska krainę
    Innego szczęścia wieczność Cię czeka

    I spokój błogi już
    Okrywa lica Twe
    Rozgłośny dzwonów jęk
    Do snu kołysze Cię

    I popłynie z ziemi tej
    Ku niebu dusza Twa
    Do Pana, który jej
    Nagrodę wieczną da

    https://poezja120.pl.tl/

  3. Dlaczego w takim razie Bóg odbiera ludziom życie (idąc tokiem.myślenia ludzi wierzących) w tak.młodym wieku zabierając im dalsze piękno życia,radość rodziny,
    Jaka tu jest motywacja?
    Bóg wszechmogący a bezsilny?
    Coś mi tu nie pasuje w tej logice..???

    • Bóg ma indywidualny plan dla każdego człowieka. Celem ludzi wierzących jest osiągnięcie zbawienia i wiecznego szczęścia. Czasem Bóg zostawia na ziemi Rych ludzi , którzy maja jeszcze coś do przerobienia, a dobrym pozwala osiągnąć to życie wieczne szybciej. Taka jego wola.❤️

    • Jesteśmy „Gośćmi”na tym swiecie.Bóg daje nam życie tylko na chwilę.On je daje i on decyduje kiedy nasz żywot ma się zakończyć.Piękne świadectwo pogodzenia się ze śmiercią i ogromna dojrzałość tej Kobiety.Niech będzie teraz szczęśliwa tam,dokąd została powołana.

  4. Dlaczego lekarze nic nie zrobili, idpiwiedzą kiedyś za tę bezczynność.
    Wszyscy wiedzą z czego biorą się komórki nowotworowe, wystarczy ze spadnie tlen w komórce o 30% zamienia się ona w nowotworową. Kiedy. PH plynow ustrojowych spadnie poniżej 7.0 organizm przestaje zabijać upośledzone komórki. Dołożymy do tego glukozę jako pokarm dla raka mamy ekstra 160 tys. dla szpitala od NFZ za kilka wlewek „chemii”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj