W sobotę 5 czerwca na cmentarzu komunalnym w Tychach Wartogłowcu rosnące przy alejce duże drzewo runęło na groby. Pień zatarasował alejkę. Podejrzewa się, że drzewo to było od jakiegoś czasu podtruwane, w końcu tak osłabło, że obalił je podmuch wiatru.
Jeden z czytelników poinformował nas, że w niedzielę 6 czerwca na cmentarzu komunalnym w Wartogłowcu zauważył zwalone drzewo. Pień runął na alejkę, a korona przykryła nagrobki w kwaterze K-3.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Pawła Cybulskiego, kierownika cmentarzy komunalnych w Tychach. Zostaliśmy poinformowani przez niego, że drzewo (lipa) rosnące przy alejce przewróciło się w sobotę 5 czerwca, na szczęście nie wyrządziło żadnych szkód. W poniedziałek 7 czerwca zostało już usunięte. Jak słyszymy, drzewo to było wcześniej podtruwane. Kierownik Cybulski powiedział nam, że na pniu znaleziono kilkanaście nawierconych otworów, którymi najprawdopodobniej przez jakiś czas wstrzykiwano truciznę. W efekcie lipę osłabiono do tego stopnia, że obalił ją podmuch wiatru.
Paweł Cybulski dodaje, że nawiercanie pni zdrowych drzew, by wstrzykiwać tam substancje trujące, jest nagminnym procederem na cmentarzu komunalnym. O przypadkach takich, jak słyszymy od P. Cybulskiego, była już wcześniej powiadamiana policja.
– Najprawdopodobniej i tę sprawę zgłosimy na policję – mówi kierownik Cybulski.
(icz)