Dla zdrowia istotne jest, jak długo przebywamy w szkodliwym klimacie akustycznym i na jakie natężenia dźwięku jesteśmy narażeni. Przed nami są cztery progi.
Aby zilustrować poziomy dźwięku mierzone w decybelach (dB), Kancelaria Senatu w swoim opracowaniu pt. „Zagrożenie hałasem. Wybrane zagadnienia” powołuje się na dokument pn. „Hałas – dzieci zagrożone głuchotą” autorstwa Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu (Warszawa, 2008 r.). Z zaprezentowanego zestawienia można się dowiedzieć, że oddech emituje falę akustyczną mającą 10 dB, szept to 20 dB. Gdy słuchamy śpiewu ptaków, to pewnie zdziwi nas, że świergot ten może dochodzić aż do 40 dB. Próg szkodliwości określa się na 55 dB. Poziom taki wpływa już na zaburzenie snu. Uświadomienie sobie tego jest ważne, bo rozmowa może osiągnąć wartość i 60 dB.
Dom, w którym nie pracuje żadne głośne urządzenie, emituje 50 dB, ale gdy włączymy odkurzacz, to musimy mieć świadomość, że narażamy się na atak 70 dB. Stąd już niewiele brakuje do 85 dB, czyli progu uszkodzenia słuchu. Nad tym progiem znajdziemy np. hałas emitowany przez silnik samochodu sportowego (90 dB), głośne słuchanie muzyki (100 dB), pracujący młot pneumatyczny (ponad 100 dB). Koncert rockowy dostarcza uczestnikom 120 dB – i to jest już próg bólu.
Wyodrębniono jeszcze jeden poziom dewastacji spowodowany hałasem. Chodzi o próg szybkiego uszkodzenia słuchu (130 dB) – taki dźwięk emituje startujący odrzutowiec.
Ogólnie przyjmuje się, że dźwięki poniżej 35 dB są nieszkodliwe dla człowieka. Przedział 35-70 dB wpływa na zmęczenie układu nerwowego, trudniej zasypiamy. Wydajność pracy znacznie spada w przedziale 70-85 dB i musimy już liczyć się z uszkodzeniem słuchu. Klimat 85-130 dB powoduje liczne schorzenia, nie rozumiemy np. co do nas mówią, nawet jeśli rozmówca stoi 50 cm od nas. Natężenie dźwięku powyżej 130 dB to trwałe uszkodzenie słuchu, ponadto w takim otoczeniu zaczynają drgać organy wewnętrzne człowieka, co jest dla nich bardzo niezdrowe.
(pp)
