Pogrzeb Andrzeja Wanota – piekarza i strażaka

0
Fot. Mirosław Leszczyk
Reklama

27 lipca w kościele pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Imielinie, w mowie pożegnalnej, wygłoszonej podczas mszy św. pogrzebowej za zmarłego trzy dni wcześniej Andrzeja Wanota, ks. kanonik Józef Przybyła powiedział, że utraciliśmy nie tylko wspaniałego i cenionego powszechnie piekarza oraz cukiernika, poświęcającego się dla innych przez kilkadziesiąt lat strażaka, społecznika i sponsora, ale przede wszystkim dobrego i czułego na potrzeby bliźnich człowieka.

Nic więc dziwnego, że mszę żałobną koncelebrowało aż ośmiu księży pod przewodnictwem wspomnianego ks. J. Przybyły w asyście dziewięciu pocztów sztandarowych i przy dźwiękach orkiestry dętej kopalni „Ziemowit” , a uczestniczyło w niej kilkaset osób, często z różnych stron naszego województwa. W ostatnim pożegnaniu Andrzeja Wanota wzięły też udział liczne oficjalne delegacje, w tym Izby Rzemieślniczej w Katowicach, Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości w Tychach, starostwa bieruńsko-lędzińskiego, Urzędu Miasta Lędziny, Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, ZP ZOSP RP w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim oraz OSP Lędziny. W imieniu braci rzemieślniczej pożegnał zmarłego prof. Jan Klimek z Chełmu Śląskiego, prezes Izby Rzemieślniczej w Katowicach, który potem wraz z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wójcikiem przekazał wdowie przyznany A. Wanotowi pośmiertnie przez prezydenta RP, Andrzeja Dudę – Złoty Krzyż Zasługi. Ceremonia pogrzebowa odbyła się na imielińskim cmentarzu parafialnym.

Nie sposób w krótkim artykule prasowym zaprezentować sylwetki śp. Andrzeja Wanota nawet w zarysie, więc ograniczymy się tylko do przypomnienia najważniejszych faktów z jego życia rodzinnego, pracy zawodowej oraz społecznej działalności.
Urodził się 25 lipca 1947 roku w Lędzinach. Jego ojciec Józef był właścicielem piekarni (istniejącej nieprzerwanie od 1899 roku), którą przejął po swoim ojcu, też Józefie. Andrzej Wanot stał się jej właścicielem w 1982 roku i prowadził ją aż do swojej śmierci w przeddzień swoich 69. urodzin, czyli do 24 lipca br., z pomocą swoich córek Renaty i Ilony oraz młodszego brata Piotra. Cały czas był wierny tradycyjnej recepturze wypieku chleba, czyli bez konserwantów i chemicznych ulepszaczy, opartej na tzw. zakwasie. Jego wypieki (chleb, bułki, chałki, ciasto) cieszyły się ogromnym powodzeniem nie tylko w Lędzinach, ale w całej okolicy.
Od 1982 roku działał w Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości w Tychach. Trzy lata później został tam przewodniczącym Sekcji Spożywczej i funkcję tę pełnił aż swojej śmierci. W latach 1997-2001 zasiadał też w zarządzie tegoż cechu, był też członkiem komisji rewizyjnej. Przez wiele lat działał w Komisji Egzaminacyjnej przy Izbie Rzemieślniczej w Katowicach.
Drugą jego pasją życiową był pożarnictwo. Ponad 50 lat należał do OSP Lędziny. Zostanie zapamiętany i jako doskonały oraz ofiarny kierowca wozu bojowego, i jako znakomity mechanik motopompy oraz jako zaangażowany prezes tejże OSP, ale także jako osoba wspomagająca działalność lędzińskiej jednostki strażackiej pod wieloma względami. Przez kilka lat był on również zawodowym kierowcą w zakładowej straży pożarnej kopalni „Piast” w Lędzinach.
Wspomagał też działalność innych organizacji i stowarzyszeń, a także placówek oświatowych. Otrzymał mnóstwo odznak i dyplomów z podziękowaniami, m.in. od zarządu wojewódzkiego i powiatowego Ligi Obrony Kraju, starostwa bieruńsko-lędzińskiego i Lędzińskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Ich Rodzin.
Spośród licznych medali, odznak i honorowych tytułów wymieńmy tylko te najważniejsze i najbardziej cenione przez śp. Andrzeja Wanota: Brązowy Krzyż Zasługi w 1999 roku, Złoty Krzyż Zasługi, Srebrny i Złoty Medal im. Jana Kilińskiego ( w latach 1999 i 2008), tytuł „Firma z Jakością” (2014 rok), tytuł „Wiarygodny Lider Biznesu” (2015 rok), Honorowa Odznaka Rzemiosła (1996 rok), dyplom uznania od Izby Rzemieślniczej dla Piekarni – Cukierni Wanot jako najstarszej firmy rodzinnej w całym tyskim cechu (2015 rok), Brązowy (1993 rok) i Srebrny Medal za Zasługi dla Pożarnictwa (1998 rok), nadane przez Prezydium Zarządu Głównego ZOSP, Medal za Zasługi dla Ochotniczego Pożarnictwa w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim (2014 rok) , srebrna patera za 50-letnią nieprzerwaną służbę w OSP Lędziny, no i tytuł „Wzorowy Taksówkarz” (śp. A. Wanot przez kilka lat był również taksówkarzem), nadany mu w 1974 roku przez Okręgową Komisję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego PZM w Katowicach.
Zawodowo i społecznie związany był głównie z Lędzinami, ale mieszkał w Imielinie wraz z żoną Agnieszką i wspomnianymi córkami Renatą oraz Iloną. Pozostawił w żałobie także swoją 91-letnią matkę Elfrydę oraz czworo wnuków, siostry i braci.

Mirosław Leszczyk

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj