Polacy wygrali z Kazachstanem. Tyski bramkarz bohaterem

0
Reprezentacja Polski wygrała turniej prekwalifikacyjny w Kazachstanie: fot. biuro prasowe PZHL
Reklama

Reprezentacja Polski w hokeja na lodzie pokonała faworyzowany Kazachstan 3:2 w decydującym spotkaniu turnieju prekwalifikacyjnego do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie 2022. Kluczowe role odegrali zawodnicy GKS Tychy – otwierającą bramkę zdobył Bartosz Ciura, a bohaterem meczu został John Murray. Bramkarz Biało-Czerwonych obronił aż 51 strzałów!

Po wcześniejszych wygranych z Holandią (8:0) i Ukrainą (6:1), naprzeciw Polakom stanęła reprezentacja Kazachstanu. Gospodarze turnieju także wysoko wygrali poprzednie mecze turnieju rozgrywanego w stolicy kraju Nur-Sułtanie (kolejno 7:1 i 8:1). Zwycięzca meczu otrzymywał prawo awansu do ostatniej rundy kwalifikacji ZIO i nie da się ukryć, że faworytem byli Kazachowie.

Drużyna prowadzona przez Andreja Skabiełkę to członek hokejowej Elity, a w swojej drużynie mieli aż 18 zawodników Barysu Nur-Sułtan – czołowej drużyny ligi KHL. Nie brakowało także naturalizowanych zawodników. Polacy nastawiali się na piekielnie trudne spotkanie. Szans naszym nie dawali także bukmacherzy, którzy kurs na wygraną Kazachstanu wycenili jedynie na 1.11.

Kazachowie od początku spotkania dominowali na tafli, ale bramkę jako pierwsi strzelili Polacy. Strzałem z dystansu popisał się Bartosz Ciura i krążek po rykoszecie wpadł do siatki zaskoczonego Henrika Karlssona. Gospodarze z jeszcze większym uporem atakowali Polaków, ale podopieczni Tomka Valtonena grali wzorowo w obronie. A nawet jeśli zawodziła defensywa, to w bramce cudów dokonywał John Murray, który po pierwszej tercji zakończonej jednobramkowym zwycięstwem Polski miał 20 obronionych strzałów na koncie.

Reklama

Druga tercja nie różniła się wiele od pierwszej. Cały czas obraz gry wyglądał tak samo – gospodarze wymieniali podania na naszej tercji, a biało-czerwoni umiejętnie przesuwali się w obronie. W końcu nadeszła 31. minuta. Oskar Jaśkiewicz z dystansu uderzył na bramkę Karlssona, ten wypluł gumę przed siebie, a skuteczną dobitką popisał się Martin Przygodzki. Dwubramkowe prowadzenie nie trwało jednak długo. Siedemnaście sekund później sprytnym zagraniem zza bramki Curtis Valk znalazł Dustina Boyda, a ten drugi nie dał szans Murrayowi. Kazachstan wyrównał niecałe pięć minut później, a Murraya na raty ponownie pokonał Boyd.

Wydawało się, że kolejne bramki dla gospodarzy to kwestia czasu. Polski zespół bronił się jednak wciąż tak samo dobrze. Na początku trzeciej tercji szybki atak Orłów dał gola numer trzy. Filip Komorski pognał z krążkiem i uderzył w poprzeczkę bramki przeciwników, ale strzał dobił Maciej Urbanowicz i nasz zespół ponownie prowadził w spotkaniu.

Najlepszy zawodnik meczu – John Murray, bramkarz reprezentacji Polski i GKS Tychy; fot. PM

Do końca meczu Kazachowie atakowali coraz rozpaczliwiej, wycofali nawet bramkarza. Polska wygrała jednak 3:2 i zapewniła sobie awans do ostatniej rundy kwalifikacji do Igrzysk w Pekinie. MVP spotkania został wybrany John Murray, co nie było w żadnym stopniu kontrowersją.

– Mieliśmy dzisiaj sporo szczęścia, bo rywale trafiali w słupki i poprzeczki. Ale czasami trzeba umieć temu szczęściu dopomóc. My to dzisiaj zrobiliśmy, zostawiając na lodzie sporo zdrowia i blokując masę uderzeń rywali – powiedział po spotkaniu szczęśliwy Bartosz Ciura.

Zawodników bardzo chwalił również szkoleniowiec kadry narodowej. – Jestem pozytywnie zaskoczony pracowitością polskich graczy. Długo mam styczność z hokejem, ale czegoś takiego jak dziś, to jeszcze nie widziałem. Gra z poświęceniem i pełne zaangażowanie. Wspaniale się to oglądało – powiedział Valtonen.

Polacy mają do wykonania ostatni krok do awansu. Choć właściwiej byłoby powiedzieć skok. I to taki w wykonaniu Kamila Stocha. Pod koniec sierpnia rozegrają turniej na Słowacji, gdzie zmierzą się z gospodarzami, Austrią i Białorusią. O ile dwa ostatnie zespoły można porównać poziomem do Kazachstanu, to Słowacy wydają się jeszcze półkę lepsi od nich. Awans na igrzyska zapewni sobie tylko zwycięzca grupy.

9 lutego 2020, Barys Arena w Nur-Sułtanie
Kazachstan – Polska 2:3 (0:1, 2:1, 0:1)

0:1: Ciura (Dziubiński) 07:28
0:2: Przygodzki (Jaśkiewicz) 30:30
1:2: Boyd (Valk, Dawes) 30:47
2:2: Boyd (Dawes, Valk) 35:29
2:3: Urbanowicz (Komorski, Dziubiński) 40:29

Polska: Murray – Kolusz, Wajda; Chmielewski, Paś, Jeziorski – Kostek, Ciura; Bettahar, Neupauer, Kapica – Jaśkiewicz, Michałowski; Dziubiński, Komorski, Urbanowicz – Przygodzki, Starzyński, Marzec.

Kazachstan: Karlsson – Mietałnikow, Dietz; Dawes, Boyd, Szestakow – Szłapow, Blacker; Michajlis, Valk, Starczenko – Kleszczenko, Makliukow; Akłozin, Rymriew, Szewczenko – Oriechow;  Żajłauow, Pietuchow, Sagadiejew – Gurkow.

Minuty karne: 2-6.
Widzów: 5622

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj