Z budynku Poczty Polskiej w Tychach policjanci wyprowadzili jednego z pracowników. Był nietrzeźwy. Władze Poczty Polskiej nie informują jakie stanowisko zajmuje ten mężczyzna i jakie sankcje służbowe wobec niego wyciągnięto.
Jak poinformowała nas 9 sierpnia mł. asp. Agnieszka Semik z Komendy Miejskiej Policji w Tychach, w piątek 6 sierpnia policja wezwana został do budynku Poczty Polskiej przy ul. Dąbrowskiego w Tychach. Chodziło o podejrzenie, że jeden z pracowników jest nietrzeźwy.
– Policjanci doprowadzili tego pracownika do Komendy Miejskiej Policji w Tychach celem zbadania stanu trzeźwości – mówi mł. asp. Semik. – Okazało się, że pracownik Poczty Polskiej jest nietrzeźwy: wynik: 0,39 mg/l (czyli prawie 0,82 promila alkoholu). Na podstawie art. 70 par. 2 Kodeksu wykroczeń 58-letni pracownik ukarany został przez policję mandatem karnym kredytowanym w wysokości 100 zł.
Staraliśmy się dowiedzieć, jakie stanowisko w tyskiej Poczcie Polskiej zajmuje ów 58-latek. W poniedziałek 9 sierpnia (a więc na trzeci dzień po piątkowej akcji policji) zadzwoniliśmy do Poczty Polskiej w Tychach przy ul. Dąbrowskiego, prosząc o komentarz. Naczelnika nie było. Zastępczyni naczelnika odmówiła komentarza, kierując nas do regionalnej centrali Poczty Polskiej w Katowicach. Zatelefonowaliśmy tam. Z Katowic odesłano nas do Warszawy. Wysłaliśmy więc mail do rzecznik prasowej Poczty Polskiej w Warszawie, starając się ustalić m.in. jakie stanowisko w tyskiej Poczcie Polskiej zajmuje 58-letni mężczyzna.
„Z uwagi na ochronę danych osobowych, nasza spółka nie komentuje wydarzeń dotyczących indywidualnych spraw pracowniczych. Działania podejmowane przez pracodawcę wobec pracowników pozostają w sferze relacji pracodawca-pracownik i każdorazowo muszą być zgodne z obowiązującymi przepisami, w szczególności z kodeksem pracy i regulaminem pracy obowiązującym w Poczcie Polskiej” – przyszła odpowiedź z Biura Prasowego Poczty Polskiej.
ZB
