Strażnicy kontrolują kotłownie. W Pszczynie specjalne ekopatrole straży miejskiej sprawdzają, czym mieszkańcy i właściciele firm palą w piecach. Od końca października zeszłego roku strażnicy przeprowadzili 250 takich kontroli. Wystawili 25 mandatów.
Sześć osób (strażnicy miejscy) zostało przeszkolonych do udziału w ekopatrolach. Są to strażnicy z certyfikatami do pobierania próbek z palenisk. Jak się dowiedzieliśmy, kontrole odbywają się po zgłoszeniach mieszkańców (że sąsiad kopci), ale są również takie, które strażnicy organizują sami, wyrywkowo, pod wpływem sygnałów z prasy, radia, internetu.
– Strażnik schodzi z właścicielem domu do kotłowni. Jest pokazywany piec, rodzaj opału itd. Jeżeli na miejscu zastaniemy pocięte meble, resztki płyt, jest to podstawa do ukarania mandatem karnym. Niekoniecznie tylko wystająca z pieca plastikowa butelka powoduje naszą reakcję, ale też inne składowane rzeczy, np. laminaty, stare meble, okna. Poza tym chcemy też wpłynąć na świadomość mieszkańców, żeby takich przedmiotów, czasem pokrytych farbą, lakierem, nie palili – wyjaśniał w wywiadzie dla „Nowego Info” komendant SM w Pszczynie Artur Krzyżaniak.
Jak podaje UM Pszczyna, za palenie śmieci bądź niedozwolonych substancji grozi mandat w wysokości od 20 do 500 zł. Jak dotąd nikt nie odmówił przyjęcia mandatu. – Mieszkańcy kontrolowanych posesji sami przyznawali się, że w ich piecach wylądowały śmieci – relacjonuje rzecznik UM.
Równocześnie z kontrolami Straż Miejska prowadzi w pszczyńskich szkołach proekologiczne akcje edukacyjne. Po feriach mają rozpocząć się kolejne spotkania.
(r)
