Urzędnicza niemoc. Zabytkowy schron uratowany dzięki pasjonatom

1
Schron bojowy na polu przy ul. Gliwickiej w Śmiłowicach. Z lewej widać skuty fragment żelbetowej konstrukcji; fot. arc.
Reklama

Na polu przy ul. Gliwickiej (DK44) w Mikołowie Śmiłowicach 11 lutego koparka wyposażona w młot hydrauliczny rozpoczęła wyburzanie schronu bojowego, stanowiącego element Obszaru Warownego „Śląsk”. To fortyfikacje zbudowane w latach 30. XX w. przez Wojsko Polskie w celu ochrony nadgranicznego Górnego Śląska przed agresją hitlerowskich Niemiec. Teren przy ul. Gliwickiej należy do kościelnej fundacji, ale sprzedany ma być firmie deweloperskiej. Niszczenie zabytkowego obiektu zostało wstrzymane dzięki reakcji pasjonatów ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”. Okazało się, że unikatowy schron nie jest wpisany do rejestru zabytków wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Schron udało się uratować od zniszczenia właściwie przez przypadek. 11 lutego br. aspirant Tomasz Jałowy, funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, który jest dzielnicowym  m.in. w Śmiłowicach, podczas patrolowania rejonu ul. Gliwickiej zauważył, że koparka niszczy żelbetową konstrukcję.

Skuty fragment schronu; fot. arc

Unikatowy obiekt

Tomasz Jałowy jest nie tylko policjantem, ale także członkiem Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”. To jego interwencja zapoczątkowała wstrzymanie rozbiórki. Powiadomiony został miejski i wojewódzki konserwator zabytków.

– Schron bojowy w Śmiłowicach jest jednym ze 180 obiektów Obszaru Warownego „Śląsk”. To zespół unikatowych fortyfikacji osłaniający nadgraniczny wówczas Górnośląski Okręg Przemysłowy. Ciągnęły się one od Przeczyc na północy do Wyrów na południu, na odcinku ok. 60 km. Prace budowlane trwały od 1933 r. do wybuchu II wojny światowej – mówi Tomasz Jałowy.

– W Mikołowie jest 7 schronów OWŚ i stanowią one wśród zabytków gminy ewenement na skalę krajową. W Polsce tylko w kilku miejscach można zobaczyć takie schrony. W dodatku nie ma dwóch takich samych obiektów – kontynuuje Tomasz Jałowy i dodaje: – Obszar Warowny „Śląsk” był wzorowany na Linii Maginota i wznoszony był siłami Wojska Polskiego. Schrony te uratowały Mikołów przed zniszczeniem w 1939 r. Ze względu na fortyfikacje Wehrmacht ominął miasto i zaatakował pod Wyrami, co niewątpliwie zapobiegło wielu ofiarom cywilnym wśród ludności Mikołowa.

Reklama

– Schron w Śmiłowicach jest wyjątkowy w skali całego Obszaru Warownego „Śląsk” – dodaje Arkadiusz Dominiec, również członek „Pro Fortalicium”. – Nieznacznie tylko wystaje ponad poziom gruntu (tzw. schron wykopowy). W  stropie widać dwa otwory, w których miały być zamontowane kopuły bojowo-obserwacyjne wyposażone w ciężkie karabiny maszynowe. W schronie zastosowano też nietypowy układ wejścia, zwany labiryntowym. Utrudniał on szturmującym zdobycie fortyfikacji – dodaje A. Dominiec.

Fot. arc

Kto wydał pozwolenie na rozbiórkę

Jak informuje nas Monika Piórecka-Karolak, naczelnik Wydziału Administracji Architektoniczno- -Budowlanej Starostwa Mikołowskiego, w połowie listopada 2020 r. właściciel nieruchomości, na której znajduje się schron, zgłosił starostwu przystąpienie do wykonania robót rozbiórkowych.

Starostwo sprawdziło więc czy obiekt w Śmiłowicach jest chroniony jako zabytek. Jak słyszymy od naczelnik, pełny zakres ochrony daje wpis do rejestru zabytków województwa śląskiego. Istotna jest też gminna ewidencja zabytków (stworzona na podstawie zarządzenia wójta lub burmistrza) oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

Jak poinformowała nas naczelnik Piórecka-Karolak okazało się, że schron bojowy w Śmiłowicach w żaden sposób nie jest chroniony. Dlatego starostwo przyjęło zgłoszenie rozbiórki bez sprzeciwu. Jak słyszymy od naczelnik, gdyby obiekt widniał w rejestrze zabytków województwa śląskiego lub chociażby tylko w gminnej ewidencji zabytków, to zgodnie z prawem wszelkie prace budowlane musiałyby być uzgodnione z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

Kto jest właścicielem terenu

Jak ustaliliśmy, grunt, na którym znajduje się schron, należy do Fundacji Arcybiskupa Katowickiego na rzecz Rozwoju Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego i to ta fundacja w połowie listopada zgłosiła w starostwie mikołowskim prace rozbiórkowe.

Ks. Tomasz Wojtal, sekretarz i rzecznik arcybiskupa katowickiego poinformował nas, że fundacja zawarła przedwstępną umowę sprzedaży terenu spółce II-Inwestycje CL SA z Katowic (zajmuje się ona m. in. budową osiedli mieszkaniowych – przyp. red.). Jak słyszymy od rzecznika arcybiskupa, w sprawie rozbiórki schronu bojowego oświadczenie wydał Mariusz Piazza, pełnomocnik II-Inwestycje CL SA.

W przesłanym nam dokumencie czytamy, że prace prowadzone są zgodnie z prawem, bo schron nie znajdował się i nie znajduje się w rejestrze zabytków. Jednak »pragnąc dochować wszelkiej staranności, pomimo braku obowiązku, w listopadzie została sporządzona przez uprawnione osoby dokumentacja inwentaryzacyjno-historyczna schronu bojowego Obszaru Warownego „Śląsk”, pododcinek Śmiłowice, schron nr 1« – pisze Mariusz Piazza.

Wartość zabytkowa schronu jest niewielka”

W owej dokumentacji zapisano, że „schron budowano 1939 r. i nie został on ukończony przed wybuchem wojny ani dokończony po 1945 r. Obiekt nie był projektowany przez wykształconego ani tym bardziej wybitnego (znanego) architekta. Schron nie brał udziału w walkach w okresie II wojny światowej, nie przebywały w nim ważne osobistości oraz nie miały miejsca żadne wydarzenia historyczne. Ponieważ budynek nie brał czynnego udziału w walkach, nie można mówić o pamięci dla ofiar wojny czy martyrologii. Schron nie pełni funkcji miejsca pamięci.

Koparka, która rozpoczęła niszczenie schronu bojowego; fot. arc.

Schron nie posiada nadzwyczajnych, pionierskich, eksperymentalnych, nowatorskich i unikatowych rozwiązań technicznych czy technologicznych. Schron nie posiada jako substancja pozostająca in situ (łac. w miejscu – przyp. red.) istotnej wartości dla nauki. Schron nie był wyposażony i nie był uzbrojony. Stan techniczny konstrukcji żelbetowej – dobry. Stan techniczny elementów stalowych (belki stropowe, odrzwia) – zły, elementy te są mocno skorodowane. Schron jest stale zalewany wodami opadowymi. Wartość zabytkowa schronu jest niewielka”.

Jak informuje Mariusz Piazza, pełnomocnik spółki deweloperskiej II-Inwestycje CL SA, prace wyburzeniowe rozpoczęły się 11 lutego br. Na miejscu był konsultant historyczny wspomnianej dokumentacji, aby skontrolować schron po wypompowaniu z niego wody.

Pełnomocnik spółki poinformował, że 12 lutego br. odbyło się spotkanie z inspektorami Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach, na których prośbę prace wyburzeniowe zostały wstrzymane.

Wojewódzki konserwator zabytków kontra starostwo i gmina

Mirosław Rymer, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach poinformował nas, że jeszcze tego samego dnia (12.02) wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie wpisu schronu w Śmiłowicach do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego. – Samo wszczęcie procedury oznacza zakaz prowadzenia wszelkich prac budowlanych, które mogłyby naruszyć substancję lub zmienić wygląd obiektu – mówi Mirosław Rymer.

Mirosław Rymer wyjaśnia, że obiekty Obszaru Warownego „Śląsk” są sukcesywnie wpisywane do rejestru zabytków. – To jednak ponad 100 budowli w ok. 40 gminach. Dlatego o pomoc w ewidencjonowaniu schronów poprosiliśmy Narodowy Instytut Dziedzictwa. W grudniu i styczniu rozpoczęliśmy procedury wpisania do rejestru zabytków trzech schronów bojowych w gminie Wyry. Trzy dni temu (9.02 – przyp. red.) nasi inspektorzy – wizytując schron w Gostyni – byli w rejonie obiektu przy ul. Gliwickiej w Mikołowie i żadne prace nie były tam jeszcze prowadzone – mówi rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

– W naszej ocenie schron już wcześniej podlegał ochronie, gdyż w 2017 r. został wskazany władzom Mikołowa do ujęcia w gminnej ewidencji zabytków w ramach uzupełnienia wykazu z 2010 r. i tym samym, zgodnie z  przepisami, winien być traktowany jak ujęty w gminnej ewidencji zabytków. W konsekwencji, rozbiórka wymagała uzyskania pozwolenia, po uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Niestety, starosta mikołowski nie wniósł sprzeciwu do zgłoszenia rozbiórki dokonanego przez inwestora i ten był przekonany, że działa zgodnie z prawem – mówi rzecznik WUOZ.

Rzecznik WUOZ zwraca też uwagę, że burmistrz Mikołowa od 8 lat nie utworzył gminnej ewidencji zabytków, a ma taki obowiązek.

O komentarz poprosiliśmy Stanisława Piechulę, burmistrza Mikołowa. Tomasz Rogula, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego odpowiedział nam, że burmistrz nie jest stroną tego postępowania, a gminna ewidencja zabytków nie odgrywa w tej sprawie roli. Nie jest ona formą ochrony zabytków, a służy jedynie do monitorowania zasobów zabytkowych gminy, ich stanu oraz do opracowywania gminnych programów opieki nad zabytkami. Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków (art. 7) formami ochrony zabytków są: wpis do rejestru zabytków; wpis na Listę Skarbów Dziedzictwa; uznanie za pomnik historii; utworzenie parku kulturowego; ustalenia ochrony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Rzecznik UM Mikołów napisał, że „w 2019 r., po wydarzeniach związanych z wyburzeniem schronów w Rudzie Śląskiej, Generalny Konserwator Zabytków wydał zalecenie Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków w Katowicach, aby objąć schrony ochroną konserwatorską. Do tej pory mikołowskie schrony nie zostały ujęte w rejestrze WKZ. Należy zwrócić uwagę, że w Rudzie Śląskiej schrony były ujęte w gminnej ewidencji zabytków, co jednak nie uchroniło ich przed rozbiórką. Realną ochronę zabytku zapewniają tylko formy wymienione w ustawie o ochronie zabytków do czego władny jest m.in. właśnie Wojewódzki Konserwator Zabytków. Potwierdzeniem tego niech będzie fakt, że w piątek Wojewódzki Konserwator rozpoczął postępowanie wpisujące bunkier w Mikołowie Śmiłowicach do rejestru zabytków”.

Co dalej ze schronem?

18 lutego br. w siedzibie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach odbyło się spotkanie z udziałem Łukasza Konarzewskiego, szefa WUOZ; Mariusza Piazzy, pełnomocnika firmy II Inwestycje CL); Ryszarda Szopy, autora dokumentacji historycznej schronu, zleconej przez inwestora (w roli konsultanta historycznego) oraz przedstawicieli Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium” (Dariusz Pietrucha, Arkadiusz Dominiec, Tomasz Jałowy, Melchior Barszcz, Adam Lewan i Tomasz Zamysłowski).

Jak powiedział nam Tomasz Jałowy, inwestor zadeklarował pomoc finansową w remoncie innych zabytkowych fortyfikacji w okolicy, ale podtrzymywał chęć wyburzenia śmiłowickiego schronu. Na takie rozwiązanie nie zgodził się konserwator zabytków i stowarzyszenie.

Procedura wpisu schronu obiektu do wojewódzkiego rejestru zabytków została utrzymana, co oznacza, że żadne prace przy schronie nie mogą być prowadzone. Zaproponowano inwestorowi zachowanie schronu w pierwotnym miejscu (istnieje konieczność przeprojektowania planowanej inwestycji – hali produkcyjnej) bądź przesunięcie schronu w inne miejsce. Jak słyszymy od Tomasza Jałowego, inwestor zobowiązał się zorientować, jakie będą koszty i możliwości techniczne powyższych rozwiązań.

Artykuł ukazał się w papierowym wydaniu dwutygodnika „Nowe Info” nr 4 z 16.02.2021 r.

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. ..jak zwykle z tymi schronami są problemy, ale tylko dla władz i dla niechętnych do historii, historii regionu i w ogóle, kraju. I co z tego, że jego bryła nie jest czymś rewelacyjnym architektonicznie, czy samo wykonawstwo, z błędami technologicznymi. Widocznie, zbliżał się czas wojny, a schron był zalewany załóżmy ok. sierpnia 1939 roku ( „improwizuję”…..), więc nie można powiedzieć, iż nie można by było się w nim bronić, nawet przez kilka godzin. Poza tym, w tym miejscu, Niemcy nie uderzyli, tylko od strony Ornontowic-Bujakowa, w tzw. „korytarz mikołowski”, miedzy Sośnią Górą a Fiołkową Górą. Niewątpliwie, podobnie jak jeszcze, szczególnie jeszcze, istniejące budowle z dawnego Obszaru Warownego „Śląsk” ( 1933-39 ), należy do unikatów. Poza tym, na tego typu budowlach, jest widoczny znaczek, w kształcie tarczy ( czy tam czegoś podobnego…), w której tle, jest kolor niebieski, z napisem: „Obiekt zabytkowy, prawem chroniony….” Owszem, ten „znaczek” jest nieco wytarty przez czas, albo też przez „impotentów intelektualnych”, ale napis można jeszcze przeczytać. O tym, o czym wspominam, dotyczy schronu, przy ul. Górnośląskiej w Mikołowie-Śmiłowicach, za tzw. czworakami, po lewej stronie, zaś sam schron, stoi za budynkami z cegły pełnej, nieotynkowanymi ( chyba, że teraz się coś zmieniło….), po prawej stroni. Ten teren ma należeć do Miasta, ale czy należy…Jak zwykle może być coś nieuregulowane…….Rozwalając takie budowle, dajemy sami sobie, świadectwo barbarzyństwa i braku szacunku do przodków, własnej historii i siebie samych. Bardzo wątpię w to, by „deweloperowi” ten schron przeszkadzał w rozbudowie osiedla, gdzie w dniach 01-02.09.1939 roku, polska artyleria ostrzeliwała niemieckie pozycje na linii Wyry-Gostyń….., ale to przecież historia, nikomu niepotrzebna……..Niedługo będą budować tzw. szybką kolei, deweloper zabierze forsę, zbuduje domu, kolej przyjdzie, wywali mieszkańców, położy tory, wówczas będzie dużo „marudzenia”……itp. itd. + TV, jak tylko w tym kraju istnieje……..

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj