Uwięzione dziecko, kot i dziwne głosy

0
Taka drabina pojechała w poniedziałek kotu na ratunek; fot. ZB
Reklama

Uwięzione dziecko, kot i dziwne głosy. Przedłużony weekend (12.08 – 15.08) minął w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach spokojnie, jeśli nie liczyć interwencji na placu zabaw, akcji ściągania kota i dziwnych głosów w czułowskim lesie…

Młodszy brygadier Szczepan Komorowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, poinformował nas dzisiaj (16 sierpnia), że w ubiegły piątek, sobotę, niedzielę i świąteczny poniedziałek w mieście Tychy i powiecie bieruńsko-lędzińskim strażacy interweniowali w sumie 39 razy. Tylko raz gasili ogień – 13 sierpnia po godz. 22 palił się kontener ze śmieciami przy ul. Przemysłowej w Tychach. Niecodzienne interwencje miały miejsce głównie 15 sierpnia. Najpierw po godz. 4 rano zaalarmowano oficera dyżurnego, informując o „dziwnych głosach” słyszanych w czułowskim lesie. Owe głosy okazały się odgłosami wywołanymi przeglądem i konserwacją linii technologicznej w pobliskich zakładach papierniczych. W poniedziałek po południu ekipa strażaków wezwana została na ul. Begonii, a ściślej mówiąc pod jedno z drzew na tej ulicy. Wszedł na nie kot i nie umiał zejść. Podstawiono drabinę mechaniczną i kota sprawnie przetransportowano na ziemię. Natomiast ok. godz. 15.30 strażacy zjawili się na placu zabaw przy ul. Orzeszkowej. Pomogali 1,5 rocznemu dziecku, którego noga została uwięziona między dwoma elementami drewnianego pomostu. Strażacy przy pomocy piły rozcięli szczebel, uwalniając dziecko. Aby przygoda ta mimo wszystko kojarzyła się dobrze podarowali oswobodzonemu pluszowego misia-ratownika.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj