Było upalnie, a w samochodzie siedział zamknięty półroczny chłopczyk. St. sierż. Tomasz Gębala, policjant z pszczyńskiej komendy wybił szybę w fordzie fokusie i wyciągnął dziecko z pojazdu.
Jak informuje asp. sztab. Karolina Błaszczyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w PSzczynie, st. sierż. Gębala zareagował pomimo, że był na urlopie. Jak powiedział: „policjantem jest się zawsze, choć nie zawsze na służbie”.
Będąc na urlopie Tomasz Gębala pojechał na zakupy. Po uregulowaniu rachunku zauważył na parkingu roztrzęsioną kobietę. Biegała wokół samochodu i spoglądała do środka forda. Zaniepokojony, podszedł do niej i zapytał, czy potrzebuje pomocy. Było to w środę 4 września po godz. 14.00. Było bardzo gorąco, a w samochodzie znajdował się półroczy chłopiec.
Kobieta nie była w stanie otworzyć drzwi. Zaciął się centralny zamek, a kluczyki od focusa zostały w stacyjce. Nie wiedziała co robić i nie była nawet w stanie nigdzie zadzwonić, ponieważ nie miała przy sobie telefonu.
Policjant uspokoił kobietę, zadzwonił do jej męża, do punktu awaryjnego otwierania drzwi w samochodach i do dyżurnego komisariatu w Czechowicach- Dziedzicach. Niestety, nikt z tych osób, z którymi kontaktował się policjant, nie był w stanie w jak najkrótszym czasie dotrzeć na miejsce. Liczyły się minuty, dlatego sierżant postanowił nie czekać. Wszedł do sklepu, poprosił ekspedientkę o młotek.
Owinął polarem swoją dłoń, uprzedził o swoich zamiarach matkę dziecka, wybrał szybę najbardziej oddaloną od chłopca i uderzył. Starał się nie wystraszyć malucha, a przede wszystkim nie spowodować, żeby jakikolwiek odłamek szkła zrobił mu krzywdę. Udało się, chłopiec wprawdzie płakał, bo temperatura w samochodzie przez te kilka chwil znacznie wzrosła, lecz był to jedynie płacz wystraszonego chłopca, który jak najszybciej chciał znaleźć się w ramionach swojej mamy.
(J)