Zaraza a fontanny. W czasie epidemii władze zlekceważyły zalecenie Głównego Inspektora Sanitarnego 

0
Fontanna na pl. Baczyńskiego w Tychach; fot. ZB
Reklama

Tychy uruchomiły swoje fontanny i tężnię. Uczyniły to wbrew wyraźnemu zaleceniu Głównego Inspektora Sanitarnego, który ostrzega, że w dobie epidemii SARS-CoV-2 wytwarzany przez te instalacje aerozol wodno-powietrzny może być dodatkowym nośnikiem koronawirusa.

Komunikat sanitarny tej treści został rozpowszechniony w całej Polsce. Zaleceniu podporządkowały się gminy duże i małe, tłumacząc to troską o bezpieczeństwo swoich mieszkańców. Dlaczego Tychy zlekceważyły to zalecenie i to zaledwie dwa dni po opublikowaniu go przez wojewódzki sanepid?

Na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach pojawił się 3 czerwca 2020 r. komunikat: „W związku z trwającą epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19, jak również dynamiczną sytuacją w zakresie ogłaszania kolejnych etapów znoszenia ograniczeń oraz zbliżającą się korzystną aurą pogodową, uprzejmie informuję, iż nie zaleca się uruchamiania fontann, ulicznych instalacji wodnych z wyrzucanymi na wysokość kilku metrów strumieniami wodnymi (fontanny typu „dry plaza”) lub innych tego typu obiektów z uwagi na fakt, iż aerozol wodno-powietrzny może być dodatkowym nośnikiem dla cząsteczek wirusa.”

Zalecenie to wydał Główny Inspektor Sanitarny. Komunikat rozpropagowany został m.in. przez liczne portale, w tym portal samorządowy. Decyzje każdorazowo podejmowały władze danej gminy. Sądząc z doniesień internetowych zalecenie GIS jest powszechnie respektowane, a tam gdzie fontanny zostały uruchomione (np. w Tczewie) miały zostać wyłączone i to aż do odwołania zagrożenia epidemicznego.

Tyski Zakład Usług Komunalnych utrzymuje w Tychach sześć fontann. Prawdziwą „fabryką” aerozolu wodno-powietrznego jest wodotrysk-dmuchawiec na pl. Baczyńskiego. Nieco dalej, na starotyskim rynku, trudno nie zauważyć  fontanny z wydrami. Na pl. św. Anny natrafimy na wodotrysk z misą, a na ryneczku osiedla K znajduje się fontanna-Karolinka. Najbardziej zaniedbaną fontanną jest ta usytuowana przy ul. Edukacji, na skraju parku Niedźwiadków. Władze nie zapomniały też o mieszkańcach dzielnic południowych. To właśnie tutaj, w parku między ulicami Piłsudskiego i Sikorskiego wybudowano fontannę typu „dry plaza”, czyli bez lustra wody (tzw. mokry chodnik – strumienie wody tryskają wprost z nawierzchni). Park ten ma jeszcze jedną atrakcję skupiającą mieszkańców – tężnię solankową.

Tyska tężnia jest okazała. Zawiera potężny zbiornik (o pojemności 100 metrów sześciennych) na solankę. Budowla ma prawie 7 metrów wysokości, a długość ścian wynosi w sumie prawie 70 metrów.

Reklama

Dlaczego grupowe przebywanie, w dobie epidemii, w pobliżu tężni nie jest mile widziane przez służby sanitarne? Bo zasada działania tężni opiera się na wytwarzaniu aerozolu wodno-powietrznego zawierającego mikroelementy z naturalnie odparowującej solanki. Ludzie gromadzą się przy tężniach właśnie po to, aby ten aerozol wdychać, a więc wprowadzić do swojego organizmu jego składniki. Przenikają one również przez skórę, na której osadza się specyficzna mgiełka mikroklimatyczna.

Jeszcze w kwietniu br. Główny Inspektor Sanitarny zwrócił się do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny w sprawie warunków uruchomienia m.in. fontann, instalacji wodnych typu „dry plaza”, tężni. 4 maja, w piśmie B-BK-547-62/20, NIZP-PZH odpowiedział, że mogące wynikać ryzyko szerzenia się infekcji SARS-CoV-2 dotyczy przede wszystkim licznego gromadzenia się ludzi wokół tych obiektów i związanej z tym możliwości szerzenia się zakażeń koronawirusem.

– Główną drogą szerzenia się zakażeń SARS-CoV-2 obok bezpośredniego kontaktu jest droga kropelkowa, podczas której cząstki wirusa zawarte w wydzielinie dróg oddechowych osoby chorej wykrztuszane są podczas rozmowy, kaszlu i kichania i przenoszone na odległość do ok. 2 m, a następnie zostają zainhalowane przez znajdujące się w pobliżu osoby zdrowe i przenikają do ich dróg oddechowych, stając się przyczyną zakażenia – odpowiedział dr n. med. Grzegorz Juszczyk, dyrektor NIZP-PZH. – Decydujące znaczenie dla szerzenia się infekcji ma więc wdychanie mikrokropli wydzieliny dróg oddechowych, śluzu, plwociny zawierających cząstki wirusa oraz bezpośredni kontakt z powierzchniami, na których ulegają one osadzeniu. Wynika stąd istotna rola dystansowania społecznego i unikania wszelkich spotkań i zgromadzeń ludzi.

Szef Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego widzi sprzeczność między zaleceniem utrzymywania dystansu społecznego i unikania miejsc, w których gromadzi się większa ilość ludzi, a uruchamianiem atrakcji (typu: fontanny, tężnie), które w założeniu mają ludzi przyciągać, tym bardziej, że może to utrudnić utrzymanie minimalnej wymaganej odległości 2 m między osobami. W opinii Instytutu stanowi to największe potencjalne zagrożenie, tym bardziej, że wśród ludzi gromadzących się przy tych obiektach zapewne znajdą się także osoby należące do grupy wiekowej o najwyższym ryzyku zachorowania i zgonu z powodu infekcji COVID-19.

– Aerozol wodny wytwarzany przez różne typy fontann teoretycznie mógłby stać się źródłem zachorowań jedynie w przypadku przeniknięcia do niego cząstek wirusa wraz z wydzieliną dróg oddechowych (śluzem, plwociną) pochodzącą od osób chorych (w tym o bezobjawowym przebiegu infekcji) – stwierdza dyrektor Juszczyk. – W praktyce jednak prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest nikłe, biorąc pod uwagę łatwe zapewnienie chroniącej przed tym odległości osób odwiedzających, bardzo znaczne rozcieńczenie cząstek wirusa w wodzie fontanny oraz fakt, że w przeciwieństwie do mogących powodować istotne skażenie aerozolu wodnego bakterii z rodzaju Legionella – wirusy nie ulegają w niej namnażaniu.

Nie ustalono dotychczas jednoznacznie, jak czytamy, czy promieniowanie słoneczne i relatywnie wysoka temperatura powietrza mogą sprzyjać szybszej eliminacji cząstek wirusa z aerozolu wodnego. Ryzyko związane z teoretyczną możliwością skażenia aerozolu wodnego praktycznie eliminuje standardowa dezynfekcja wody w fontannie – twierdzi dyrektor NIZP-PZH. – Dezynfekcja wody w celu zapewnienia jej odpowiedniej jakości mikrobiologicznej, nie tylko z uwagi na SARS-CoV-2, jest szczególnie istotna w fontannach o zamkniętym obiegu wody i w instalacjach typu „dry-plaza”, w których z góry zakłada się możliwość korzystania przez odwiedzających z zabawy.

W przypadku tężni Państwowy Zakład Higieny zwraca uwagę na „niepotwierdzone, lecz rozpowszechnione opinie o ograniczaniu ryzyka zakażenia poprzez inhalowanie bogatego w sól aerozolu”. Inaczej mówiąc, niektórzy uważają, że wdychanie mgiełki solankowej rozpylanej przez tężnie zapobiega zakażeniu koronawirusem. Dlatego osoby korzystające z takiego obiektu mogą chętniej zdejmować maseczki, utrudniające wdychanie aerozolu.

– Należy natomiast stwierdzić, że powyższe sugestie o korzystnym działaniu specyficznego mikroklimatu panującego wokół tężni w zapobieganiu zakażeniom nie zostały dotychczas w jednoznaczny sposób potwierdzone wynikami obiektywnych badań – przypomina dr n. med. Grzegorz Juszczyk. – W żadnym razie nie mogą one służyć za podstawę do zaniedbywania zwykłych środków ostrożności, jakimi pozostają utrzymywanie odpowiedniego dystansu między osobami korzystającymi z tężni, noszenie maseczki, dbałość o częste mycie i dezynfekcję rąk.

Swoją opinię NIZP-PZH wydał w czasie, gdy zamknięte były sanatoria i tężnie w uzdrowiskach, dlatego dodał, że „ uruchomienie tężni można uznać za właściwe, gdy sytuacja epidemiologiczna pozwoli na ponowne podjęcie działalności przez sanatoria”. Sanatoria, w ograniczonym stopniu, wznowiły swoją działalność 15 czerwca. Ale mogą w nich przebywać tylko kuracjusze, którzy legitymują się ujemnym wynikiem testu na obecność koronawirusa (czyli nie stwierdzono u nich tego patogenu).

Dysponując tą opinią, Główny Inspektor Sanitarny, w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, nie zalecił uruchamiania w miastach fontann, tężni i tym podobnych atrakcji wodnych. Inspekcje sanitarne nie wydają jednak zgód w sprawie uruchamiania np. fotnann (bo decyzje takie podejmują właściciele tego typu obiektów), ale w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tychach staraliśmy się (drogą mailową) uzyskać informację, czy w kontekście komunikatu opublikowanego 3 czerwca na stronie WSSE Katowice o aerozolu wodno-powietrznym, który może być dodatkowym nośnikiem dla cząsteczek wirusa, decyzja o uruchomieniu fontann i tężni w Tychach była przynajmniej konsultowana z tyskim sanepidem –  a jeśli tak, to z jakim rezultatem. Uzyskaliśmy z powiatowego sanepidu enigmatyczną odpowiedź, że „Tyski Zakład Usług Komunalnych w Tychach w dniu 14 maja 2020 r. wystąpił z pismem w sprawie uruchomienia fontann i tężni na terenie miasta Tychy”, a w odpowiedzi, 25 maja, PSSE powołała się na stanowisko NIZP-PZH (B-BK-547-62/20) z 4 maja 2020 r. Dopytywaliśmy jakie konkretnie było stanowisko tyskiego sanepidu: pozytywne, czy negatywne w sprawie uruchomienia fontann i tężni w Tychach?

– Informuję, że stanowisko z dnia 4 maja 2020 r. B-BK-547-62/20 Państwowego Zakładu Higieny Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego  w sprawie warunków uruchomienia fontann, instalacji wodnych typu „dry plaza” i podobnych oraz tężni ulicznych jest podstawą do rozważenia przez administratora/właściciela uruchomienia tego typu urządzeń – odpowiedział mgr Gabriela Niedziela, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Tychach. I to wszystko co w tej sprawie miał nam do powiedzenia tyski sanepid.

Poprosiliśmy o komentarz w Urzędzie Miasta Tychy, pytając dlaczego uruchomiono w mieście instalacje wytwarzające aerozol wodno-powietrzny (np. fontanny) wbrew zaleceniom wojewódzkiego sanepidu i czy ta decyzja była konsultowana ze służbami sanitarnymi?

– Fontanny były uruchamiane systematycznie od  5 czerwca, a tężnia została uruchomiona 9 czerwca – odpowiedziała Ewa Grudniok, rzecznik prasowa UM Tychy. – Sanepid wydał tylko zalecenia, a nie obostrzenia do obligatoryjnego zastosowania. TZUK 14 maja 2020 r. wysłał zapytanie do tyskiego sanepidu dotyczące uruchomienia fontann i tężni.  W odpowiedzi, którą TZUK otrzymał 2 czerwca, wskazano, iż „do tej pory nie odnotowano żadnego zakażenia SARS-CoV-2 spowodowanego aerozolami wodnymi”. Charakter obiektu, jakim jest fontanna, w którym występuje zamknięty obieg wody oraz obowiązkowe zastosowanie środków dezynfekujących praktycznie wykluczają możliwość zakażenia. Dodam, że TZUK w Tychach stosuje większą ilość środków dezynfekujących niż jest to wymagane przez GIS. Przy obiektach pojawiły się także informacje dotyczące obowiązujących zasad bezpieczeństwa i liczymy, że mieszkańcy będą się do tych zasad stosowali – mówi Ewa Grudniok.

Tychy zignorowały zalecenie Głównego Inspektora Sanitarnego, choć statystyki epidemiczne PSSE z 21 czerwca mówiły tu o 120 zakażonych i 5 zmarłych na COVID-19. Na terenie wszystkich 17 gmin nadzorowanych przez sanepid w Tychach doliczono się 21 czerwca w sumie 13 ofiar śmiertelnych epidemii i 1137 zakażonych. W tym samym czasie (wg WSSE) w całym województwie śląskim było 11 825 zakażeń, a z powodu koronawirusa zmarło w tym regionie już 288 osób.

Dla porównania, w całym województwie podlaskim (którego stolicą jest Białystok) 21 czerwca statystyki Ministerstwa Zdrowia mówiły w sumie o 703 zakażeniach koronawirusem i 10 ofiarach śmiertelnych. Jak w Białymstoku potraktowano zalecenie GIS?

„Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego i opinią Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, wszystkie fontanny i zdroje uliczne w Białymstoku pozostaną nieczynne. Tak będzie do czasu ustania epidemii. Fontanny są źródłem aerozolu wodno-powietrznego, który może nieść ze sobą zanieczyszczenie i być dodatkowym nośnikiem dla cząsteczek wirusa” – czytamy na stronie Urzędu Miasta Białystok. Rafał Rudnicki zastępca prezydenta Białegostoku, komentując tę decyzję, stwierdził, że „najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców”. W poniedziałek 22 czerwca „Nowe Info” zatelefonowało do Urzędu Miasta Białystok, aby upewnić się, czy informacja ta jest wciąż aktualna. Eliza Bilewicz-Roszkowska, z biura prasowego UM Białystok, potwierdziła: „Fontanny w mieście są nieczynne”.

Zdzisław Barszewicz

Artykuł ukazał się w dwutygodniku „Nowe Info” nr 13 z 23.06.2020 r.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj