Sąd nad tyskim małżeństwem oskarżonym o zbrodnie gwałtów

0
fot. ZB
Reklama

Wczoraj (21 sierpnia) przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się proces, w którym na ławie oskarżonych zasiadło małżeństwo, któremu prokuratura zarzuca m.in. dokonanie gwałtów we własnym mieszkaniu (w bloku przy ul. Dmowskiego). Jedną z ofiar była 14-letnia dziewczyna.

To głośnia sprawa, którą organy ścigania zajmowały się w ubiegłym roku. Szczególnie bulwersuje fakt, że ofiary wabione były przez małżeństwo do mieszkania pod pretekstem opieki nad ich 2-letnim dzieckiem. Pierwszą ofiarą była 14-letnia dziewczyna. Przez jakiś czas nie miała problemów z gospodarzami, ale rok temu w czerwcu rodzice 2-letniego dziecka nie pozwolili jej już wyjść z mieszkania. Doszło do gwałtu. Dopiero po tym ją wypuścili i zwabili inną, tym razem 46-letnią kobietę poznaną przed osiedlowym sklepem. Po przekroczeniu progu mieszkania 46-latka poczęstowana została alkoholem, a później zgwałcona. W przestępstwie tym mieli uczestniczyć i 26-letni wówczas mężczyzna, i jego 24-letnia żona.

Jak poinformowała nas dzisiaj Maria Paszek, zastępca prokuratora rejonowego w Tychach, śledztwo zakończyło się sporządzeniem aktu oskarżenia. Liczy kilka stron. Główne zarzuty dotyczą gwałtów dokonanych na kobietach. Chodzi, jak usłyszeliśmy o art. 197 par. 3 punkt 1 i 2 Kodeksu karnego (mowa w nich o gwałcie dokonanym wspólnie z inną osobą – pkt. 1, oraz wobec małoletniego poniżej lat 15 – pkt. 2). Przestępstwo takie ma status zbrodni. Grozi za to do 15  lat więzienia. Oprócz tego, jak usłyszeliśmy, mężczyzna oskarżony został o znęcanie się nad swoim pasierbem (małoletnim dzieckiem żony z poprzedniego związku).

Podczas śledztwa małżonkowie nie przyznawali się do popełnienia przestępstwa. Wczoraj (21 sierpnia), jak poinformowała nas prokurator Maria Paszek, przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się proces w tej sprawie. Sąd wyłączył jawność, czyli utajnił rozprawy.

(vis)

Reklama

Mąż i żona podejrzani o dwa gwałty, w tym na 14-letniej dziewczynie

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj