Mirosława Gruszczyk z Rudołtowic nominowana do prestiżowej nagrody w Warszawie

0
Mirosława Gruszczyk w swoim gospodarstwie w Rudołtowicach koło Pszczyny, fot. Dominik Gajda
Reklama

Muzeum Powstania Warszawskiego od ośmiu lat przyznaje prestiżową Nagrodę im. Jana Rodowicza „Anody” – dla współczesnych bohaterów, czyli osób, które bezinteresownie robią coś wyjątkowego dla innych, a ich postawa może stanowić przykład dla młodych ludzi. W ścisłym finale tegorocznej, ósmej edycji znalazła się zgłoszona przez redakcję „Nowego Info” Mirosława Gruszczyk z Rudołtowic koło Pszczyny. Gala konkursu odbędzie się 31 marca w Warszawie (w Muzeum Powstania Warszawskiego). Uroczystość będzie transmitowana w TVP 1 o godz. 13.00.

Nagroda, ustanowiona przez Muzeum Powstania Warszawskiego, jest wyróżnieniem dla współczesnych bohaterów, którzy bez względu na trudności i niepowodzenia kierują się w życiu zasadami podobnymi do tych wyznawanych przez pokolenie powstańców. To nagroda dla „powstańców czasu pokoju”, a więc osób, które bezinteresownie robią coś wyjątkowego dla innych, a ich postawa może stanowić przykład dla młodych ludzi.

31 marca 2019 r. poznamy laureatów VIII edycji Nagrody. W tym roku zostało zgłoszonych 84 kandydatów w trzech kategoriach: „Wyjątkowy czyn”, „Całokształt dokonań oraz godna naśladowania postawa życiowa”, a także „Wyróżniająca się akcja lub inicjatywa społeczna zakończona sukcesem”. Zgłoszenia napłynęły z całej Polski.

Do ścisłego finału w kategorii „Wyjątkowy czyn” kapituła nagrody zakwalifikowała Mirosławę Gruszczyk z Rudołtowic koło Pszczyny.

Reklama

Panią Mirkę, która jest bohaterką jednego z naszych artykułów („Sprawdzian z dobroci”), do konkursu zgłosiła redakcja „Nowego Info”. Wspomogli nas – dając piękne rekomendacje – mieszkańcy Ćwiklic, Brzeźc, Wyr, Studzionki.

Mirosława Gruszczyk przyjęła pod swój dach dwie nieznane sobie, okaleczone w wypadku kobiety z Ukrainy – Tamarę (była przykuta do łóżka, niesamodzielna) i Marię (poruszała się o kulach). To siostry, które przyjechały do Pszczyny za pracą, ale 24.10.2017 r.  zostały na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącone przez samochód. Po pobycie w szpitalu (Tamara przeszła poważną operację) nie miały się gdzie podziać. Nie znały języka, nie miały pieniędzy, by uregulować wysoki rachunek za leczenie szpitalne. Świat im się zawalił. Pani Mirka, mimo że ciężko pracuje (sama prowadzi duże gospodarstwo rolne – ok. 20 ha ziemi, hoduje ok. 200 owiec), dowiedziawszy się, że potrzebna jest pomoc, najpierw przygarnęła Marię, a zaraz potem – na prowizorycznych noszach – przetransportowała do samochodu i przywiozła do swojego domu Tamarę. Przez ok. 5 miesięcy zupełnie bezinteresownie opiekowała się Ukrainkami – żywiła, organizowała leczenie, rehabilitację itd. Pomoc nie skończyła się wraz z wyjazdem sióstr. Pani Mirka uważa, że sytuacja Ukrainek, którym w naszym kraju przydarzyło się nieszczęście, powinna wyglądać inaczej. Jako że jest prawnikiem z wykształcenia, walczy teraz o sprawiedliwość dla nich.

Postawa pani Mirki otwarła serca innych ludzi, którzy też pośpieszyli z bezinteresowną pomocą. To wspaniali ludzie z Rudołtowic i sąsiednich miejscowości.

fot. Dominik Gajda

Mirosława Gruszczyk nie uważa się za bohaterkę. Za każdym razem podkreśla, że zrobiła tylko to, co każdy powinien zrobić, widząc drugiego człowieka w potrzebie. I nie ma tu znaczenia, czy się tego człowieka potrzebującego zna; nie ma znaczenia, jakiej ten człowiek jest narodowości. „Nie wolno bać się pomagać” –  powtarza mieszkanka Rudołtowic.

Ekipa filmowa z Muzeum Powstania Warszawskiego przyjechała do Rudołtowic, by nakręcić materiał o pani Mirosławie. Towarzyszyliśmy filmowcom, powstał fotoreportaż.

Ekipa filmowa Muzeum Powstania Warszawskiego kręciła film o pani Mirosławie; fot. Dominik Gajda

W najbliższą niedzielę, 31 marca, odbędzie się gala konkursu. Każdy może ją obejrzeć, gdyż będzie transmitowana przez TVP 1 o godz. 13.00.  Honorowy patronat nad tą uroczystością objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.

W Kapitule Nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” zasiadają: ks. Andrzej Augustyński, płk Piotr Gąstał, Anna Gołębicka, dr Dariusz Karłowicz, Paweł Łukasiak, Jan Rodowicz, Jakub Wygnański, Jacek Dębicki i Damian Zadeberny.

fot. Dominik Gajda
fot. Dominik Gajda
fot. Dominik Gajda
fot. Dominik Gajda
fot. Renata Botor-Pławecka
fot. Renata Botor-Pławecka

O patronie nagrody: Jan Rodowicz ps. Anoda (ur. 7.03.1923 r. w Warszawie, zamordowany 7.01.1949 r. w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie) – harcerz, żołnierz AK, porucznik. Dorastał w rodzinie o patriotycznych tradycjach, co w połączeniu z działalnością w harcerstwie oraz nauką w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. S. Batorego ukształtowało go wspaniałym człowiekiem i bohaterem  swoich czasów. W czasie wojny zaangażował się w działalność konspiracyjną w Szarych Szeregach, walczył w bat. „Zośka” Armii Krajowej. Przeszedł jeden z najcięższych szlaków bojowych Powstania, walcząc na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Był ciężko ranny, odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Po zakończeniu leczenia na początku 1945 r. nawiązał kontakt z kolegami z Batalionu „Zośka”, włączając się w działalność antykomunistyczną i niepodległościową. Został dowódcą oddziału dyspozycyjnego szefa Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych. W sierpniu 1945 r. po rozwiązaniu DSZ wrócił do Warszawy. Zajął się ewidencją poległych i zaginionych z Batalionu „Zośka”, zachęcał kolegów do gromadzenia materiałów historycznych i pisania wspomnień związanych z oddziałem. 24 grudnia 1948 r. został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, zginął 7 stycznia 1949 r., po brutalnym śledztwie. Do dziś nie została ustalona przyczyna jego śmierci.

(reb)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj